Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradz: drogowy galimatias

Paweł Gołąb



Kierowcy, stojący na pierwszych strzałkach, powinni skręcić w podcienia. Ale jadą prosto



Kierowcy, stojący na pierwszych strzałkach, powinni skręcić w podcienia. Ale jadą prosto Fot. Paweł Gołąb
Drogowy absurd - tak część sieradzkich taksówkarzy określa to, co dzieje się na świeżo wyremontowanej al. Pokoju. Chodzi o niefortunne, w ich opinii, poziome oznakowanie na nowym asfalcie, a dokładniej rzecz ujmując - o środkowy pas jezdni, na którym jest lewoskręt. Taksówkarze alarmują, że kierowcy nie stosują się tu do nowych zasad ruchu, a ci, którzy jeżdżą prawidłowo, muszą tkwić w korkach.


- Jednego dnia w szczycie w kilka minut naliczyłem 30 samochodów, które złamały tu przepisy. Nawet autobusy, elki i policja - wytyka taksówkarz. - Ten chaos trzeba uporządkować.

Właściciel drogi, czyli powiat, przyznaje, że o zastrzeżeniach wie, ale żadnych zmian nie przewiduje. I radzi, by przyswoić sobie nowy sposób jazdy, żeby nie dostać mandatu.

Skąd ten galimatias? Po odnowieniu alei na środkowym pasie urządzono dłuższy niż wcześniej pas dla skręcających w lewo. Sęk w tym, że na pierwszym odcinku pasa strzałki odnoszą się tylko do zjazdu w podcienia, a nie do skrętu w biegnącą kilkadziesiąt metrów dalej ul. Jana Pawła II. Jednak kierowcy ustawiają się do skrętu na krajówkę już na początku pasa i tną prosto przez skrzyżowanie z podcieniami. Oczywiście łamią w ten sposób przepisy. Ci, którzy chcą zjechać na lewoskręt prawidłowo, czyli dopiero przy podcieniach, mają problem, bo środkowy pas jest już wtedy zajęty przez sznur aut.

- A wystarczyłoby wyrysować przy podcieniach trójkątną wysepkę i uniemożliwić jazdę prosto. Albo odwrotnie. Pozwolić na to, dokładając tu kolejną strzałkę - radzi taksówkarz.

Żadne z tych rozwiązań - jak mówi Robert Piątek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Sieradzu - nie wchodzi w grę. Tak zdecydowała przedwczoraj komisja bezpieczeństwa, działająca przy sieradzkim starostwie. Na dodatkową wysepkę nie ma szans, bo skróciłaby i tak już krótki pas ruchu. A strzałki umożliwiające jazdę prosto - jak to jest uzasadniane - byłyby jeszcze bardziej dezorientujące. Sugerowałyby, że skrzyżowanie z krajówką można przeciąć z tego pasa, a jest to niemożliwe.

- Myślę, że po kilku pierwszych przejazdach kierowcy przyswoją sobie nowe zasady - mówi dyrektor Piątek. - Muszą zdać sobie sprawę, że inaczej będą łamać przepisy, za co grozi kara.

Mandat za takie wykroczenie może wynieść nawet 250 zł. Do tego kierowcy grozi pięć punktów karnych.

- Sytuacja jest tu trudna. Dlatego będziemy ją monitorować do czasu aż się unormuje - zapowiada podkom. Grzegorz Będkowski, naczelnik sieradzkiej drogówki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Laboratorium silniki hybrydowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto