Kaskader w sieradzkiej bibliotece. Spotkanie z Andrzejem Daniłowiczem, który kilkanaście lat grał sceny kaskaderskie w polskich filmach zorganizowała powiatowa książnica. Poprowadził je Tomasz Oszczęda. Przybyli mogli wysłuchać o kulisach pracy kaskadera,a także usłyszeć imitację wystrzałów.
Występował w ponad 120 filmach
Kariera kaskadera dla Andrzeja Daniłowicza zakończyła się w Sieradzu po pechowym skoku w miejscowym zakładzie karnym. Andrzej Daniłowicz przez kilkanaście lat był kaskaderem. Wystąpił w wielu znanych produkcjach filmowych. Dziś ten 60-latek mieszkający w gminie Błaszki ma problemy ze zdrowiem. Jego karierę przerwał wypadek, jaki zdarzył się podczas kręcenia filmów w Sieradzu. Dokładnie w miejscowym zakładzie karnym. Jest rok 1986. Ekipa filmowa nagrywa ujęcia do "Białej wizytówki" z Bogusławem Lindą i Janem Nowickim. Planem jest ZK w Sieradzu.
- To stało się podczas nagrywania sceny samobójstwa. Skakałem z balustrady z wysokości trzeciej kondygnacji wewnątrz pawilonu. Lecąc w dół, miałem wykonać półsalto. Ale coś poszło nie tak - opowiada Andrzej Daniłowicz. - Upadłem nie tak jak trzeba. Strasznie mnie bolało. Ale jeszcze raz, owinięty bandażami powtórzyłem tę scenę. Potem okazało się, że to był już koniec mojej kariery kaskadera.
Podczas spotkania w sieradzkiej bibliotece prezentowane były zdjęcia z prywatnego archiwum kaskadera. M.in. z takich produkcji jak: "Vabank"; "Austeria", "Thais", "Seksmisja"; "Vabank II"; "Medium", "Przyłbice i kaptury", "Nad Niemnem", "Pierścień i Róża".
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
