Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatni wywiad prezydenta Jacka Walczaka. - Niczego nie żałuję

Paweł Gołąb
Ostatni wywiad prezydenta Jacka Walczaka. - Niczego nie żałuję - przekonuje
Ostatni wywiad prezydenta Jacka Walczaka. - Niczego nie żałuję - przekonuje Fot. Paweł Gołąb
Ostatni wywiad prezydenta Jacka Walczaka. Przepytaliśmy ustępującego gospodarza miasta. Gdzie widzi przyczynę porażki, czego oczekuje od swojego następcy Pawła Osiewały, czy planuje powrót na stanowisko?

Ostatni wywiad prezydenta Jacka Walczaka.
Przespał się Pan już z wyborczą porażką? I przeanalizował, co zdecydowało o przegranej?
- Na pewno wiele czynników. Jestem pewien, że wpływ miało chociażby, co brzmi jak paradoks, zbyt dużo wprowadzonych zmian. W 8 lat w mieście udało się nadrobić 20-30 lat zaległości. Te nowinki skupiły się jednak w niektórych rejonach miasta, co było naturalne, bo takie działania trzeba zaczynać od centrum i ruszać powoli dalej. Obrzeża miasta, które zdecydowały o przegranej, były w kolejnych planach, ale okazało się, że mieszkańcy z tych dzielnic nie są aż tak cierpliwi. Do tego nałożył się wiatr zmian, ale już innego rodzaju, bo pojawiła się w kraju opinia, że wielu burmistrzów czy prezydentów się zasiedziało i kadencyjność powinna być w ogóle ograniczona. Na tej fali i ja straciłem stanowisko. Przyczynił się zapewne do tego i brak jasnego wsparcia ze strony PiS dla mojej kandydatury, a poparcie dla konkurenta przez starostę sieradzkiego. Mogę mieć tylko nadzieję, że z nowym prezydentem będzie tak współpracował jakbym chciał, by współpracował ze mną.
Jest coś, co uważa Pan za porażkę swojej kadencji, bo faktycznie się nie udało? I z drugiej strony - czego gorycz przegranej nie zakryje?
- Jestem na sto procent przekonany, że drugi raz zrobiłbym to samo. I niczego nie żałuję, bo podjąłem się prezydentury, żeby zmienić to miasto i to się udało. Nie wszystko się oczywiście powiodło, ale Sieradz stał się miastem dynamicznym i nowoczesnym. Nigdy nie informowałem o problemach ani ich nie stwarzałem, tylko starałem się je rozwiązywać. Może w tym tkwił mój błąd? Bo mieszkańcy nie do końca zdawali sobie sprawę jak bardzo zmieniło się ich miasto i trzeba było głośno o tym mówić?
Czego oczekiwałby ustępujący prezydent Sieradza od swojego następcy?
- Kontynuacji działań, które zapewnią kolejne zmiany. Jak realizacji projektu Aktywnej Doliny Warty, dzięki czemu mamy szansę odnowić tereny nadbrzeżne. Oczekiwałbym też dobrego wykorzystania budowanych światłowodów czy planowanej budowy obwodnicy miasta. No i że tereny przemysłowe zapełnią się zakładami. Jeden z nich staram się zostawić w spadku. Inwestor, który pojawił się w ostatnich dniach, jest nadal skłonny do tego, by przybyć do Sieradza, teraz jednak chcę, by zapowiadany list intencyjny podpisał już nowy prezydent.
Jakie ma Pan dalsze plany?
- Obejmę mandat radnego powiatu sieradzkiego. Nie ukrywam, że na wariant B nie byłem przygotowany. Nie szukałem dla siebie zastępczego stanowiska. W swojej zawodowej karierze imałem się niejednego zajęcia. Wiele rzeczy już robiłem i teraz czekają mnie kolejne. Będę oczywiście aktywnie szukał pracy, ale rozważę także propozycje z zewnątrz, w których mógłbym wykorzystać swoje doświadczenie. W jaki jednak sposób, tego jeszcze nie wiem.
Po wyborze Pawła Osiewały na prezydenta zwolnił się jego mandat i zapowiadane są kolejne wybory w jego okręgu. Nie korci pana, by skorzystać i stanąć do wyścigu o funkcję radnego miejskiego?
- Nie z moim charakterem, bo w tej roli byłbym przeszkodą w rozwoju miasta. Zawsze bym chciał coś poprawić, dopowiedzieć, zrobić inaczej. Nie byłbym w stanie wyłączyć się z dotychczasowego myślenia. Te sprawy zamykam. Przygotowuję – choć ja takiego komfortu przy moim wyborze nie miałem - raport zamknięcia dla nowego prezydenta, bo czuję się odpowiedzialny za wszystkie decyzje podjęte do 8 grudnia, czyli jego zaprzysiężenia.
A kolejne wybory? Rozważa Pan ponowny start?
Nigdy. Prezydentura to już dla mnie rozdział zamknięty. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto