Mieszkańcy wsi Zmyślona pamiętają o tamtych wydarzeniach. Opowiadają o tym, jak rozbił się samolot i co było później.
- Ten samolot leciał od strony Strońska. Jednym skrzydłem zahaczył o grubą gruszę, przeleciał nad domem dziadka, zahaczył o komin, strącił go i upadł za drogą na łące - opowiada Tadeusz Wilk, któremu historię samolotu opowiedzieli rodzice.
Kpt. Władysław Boczoń i pilot Stanisław Malisz mieli w 1939 r. dotrzeć do sztabu Armii „Łódź”. Ich maszyna dostała się jednak pod ostrzał niemieckiej piechoty i uderzyła o ziemię. Ranny Boczoń trafił do szpitala w Zduńskiej Woli, a później do niewoli. Pasjonaci historii mówią, że w tym miejscu rozpoczęła się szpiegowska kariera agenta Boczonia, porównywana do serialowej historii Hansa Klossa.
Przez lata nie było wiadomo, czy właśnie ten samolot rozbił się w Zmyślonej. Pasjonaci uznali to za bardzo prawdopodobne zestawiając zapiski Boczonia z opowieściami mieszkańców. Badania w tym miejscu zainicjowali Robert Kielek i Łukasz Orlicki.
Badania są prowadzone przez Grupę Eksploracyjną Miesięcznika Odkrywca GEMO. Współpracują z nimi lokalni pasjonaci i muzeum w Zduńskiej Woli. Właśnie do muzeum trafią wszystkie znaleziska.W poniedziałek udało się znaleźć kilak małych fragmentów. Poszukiwacze nie wykluczają, że mogą to być np. część pokrywy silnika czy obejmy śmigła RWD-8.
- Liczymy, że takich fragmentów będzie wiecej i uda nam się potwierdzić, że faktycznie spadł tutaj ten samolot - mówi Łukasz Orlicki,z grupy GEMO.
Poszukiwacze mają pracować w miejscowości Zmyślona przez dwa dni.
Więcej w jednym z wydań Dziennika Łódzkiego.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?