Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złoczew ma oddać milion złotych [ZDJĘCIA]

Redakcja
Złoczew ma oddać milion złotych
Złoczew ma oddać milion złotych Tadeusz Sobczak
Złoczew ma oddać milion złotych. Służby wojewody łódzkiego zażądały od złoczewskiego magistratu zwrotu miliona złotych. To pieniądze, które samorząd pozyskał i wydał na rozbudowę domu samopomocy w Grójcu Wielkim.

Złoczew ma oddać milion złotych. Służby wojewody łódzkiego zażądały od złoczewskiego magistratu zwrotu miliona złotych. To pieniądze, które samorząd pozyskał i wydał na rozbudowę domu samopomocy w Grójcu Wielkim. O sprawie podczas ostatnich obrad dyskutowali złoczewscy rajcy.

Wytyczne po kontroli

Takich problemów, jakie mają władze Złoczewa, nie spodziewano się, kiedy jesienią ubiegłego roku zaczęła się rozbudowa Środowiskowego Domu Samopomocy w Grójcu Wielkim. Samorząd pozyskał na ten cel ponad milion złotych z budżetu państwa. Prace miały zakończyć się 15 grudnia 2014 roku. Tymczasem wyniki kontroli, którą 16 stycznia przeprowadziły służby wojewody, wskazują, że inwestycja nie została ukończona. Skutek? Wojewoda zażądał zwrotu kwoty, jaką przekazał na ten cel czyli dokładnie 1.008.604,14 zł. Burmistrz Złoczewa Jadwiga Sobańska nie zgadza się z tą decyzją. Pieniędzy oddawać nie zamierza, bo podkreśla, że zostały wydane zgodnie z założeniami. Złoczewski magistrat wynajął nawet kancelarię prawną, która w ostateczności skieruje sprawę do sądu.
Ale po kolei...

- Już w 2013 roku staraliśmy się fundusze na dobudowę sali rehabilitacyjnej dla domu samopomocy w Grójcu Wielkim. Udało nam się to w roku ubiegłym. Wnioskowaliśmy o 1,4 mln zł z rezerwy budżetu państwa. Decyzja zapadła późno, bo w połowie września - opowiada Jadwiga Sobańska. - Ogłosiliśmy przetarg. Zgłosiła się jedna firma, z którą podpisaliśmy umowę pod koniec października. Kwota wykonania to był niecały milion złotych. Termin zakończenia prac został wyznaczony na 15 grudnia.

Firma AND-BUD Andrzej Nagieł wzięła się do pracy. Złoczewski magistrat 22 grudnia 2014 r . wysłał do urzędu wojewódzkiego pismo z prośbą o „uruchomienie środków w związku z zakończeniem zadania inwestorskiego”. Dołączono do niego protokół końcowego odbioru robót z dnia 15 grudnia 2014 r. A także dwie faktury. Jedną od wykonawcy obiektu, drugą od firmy pełniącej nadzór inwestorski. W sumie wyszło niewiele ponad milion złotych. Dotacja na rachunek UM w Złoczewie została wypłacona 29 grudnia 2014 roku.
I problemu by pewnie nie było gdyby... służby wojewody nie zwróciły się do urzędu miasta o przesłanie m.in. kopii: dziennika budowy i protokołów po przeprowadzeniu obowiązkowych kontroli przez uprawnione organy przed wydaniem decyzji o pozwolenia na użytkowanie oraz decyzji na użytkowanie. Pismo datowane jest na 8 stycznia 2015 r.
Władze gminy poprosiły o wydłużenie terminu złożenia dokumentów. Ale urzędników wojewody to zaniepokoiło i postanowili przeprowadzić kontrolę. Trzyosobowy zespół kontrolerów pojawił się na miejscu 16 stycznia. I to, co zobaczył wcale nie wyglądało jak zakończona budowa.
„Prace budowlane wbrew przedstawionym wcześniej dokumentom są w toku - czytamy w protokole oględzin. - Przy dobudowanej części stały rusztowania, a pracownicy zajmowali się montażem parapetów okiennych w części frontowej budynku. Jednocześnie trwały prace polegające na ociepleniu budynku”.
Zarówno Wiktor Płóciennik, kierownik referatu rozwoju w złoczewskim magistracie, jak i Jadwiga Sobańska przekonują, że w chwili oględzin kontrolerzy zobaczyli tylko to, że firma usuwała usterki, które wyniknęły z faktu, że inwestycja była realizowana w krótkim czasie.

- Zgodnie z umową, te usterki i niedociągnięcia wykonawca poprawiał w chwili kontroli - tłumaczy Jadwiga Sobańska. - Zaś cała kwota dotacji została wydana zgodnie z przeznaczeniem. Dlatego nie zamierzam oddawać żadnych pieniędzy.

Inaczej sprawę widzi wojewoda. - Należy odróżnić usterkę, czyli wadliwie wykonaną roboty o stosunkowo niewielkiej istotności, od prac, które nie zostały wykonane w pełnym zakresie - wskazuje wojewoda łódzki.
W sierpniu 2015 r, kancelaria prawna reprezentująca złoczewski magistrat złożyła wniosek o przeprowadzenie rozprawy administracyjnej.
- Podczas kontroli nie wzięto pod uwagę m.in. notatek służbowych, na które zwracaliśmy uwagę - wskazuje Wiktor Płóciennik. - Można więc mówić o braku obiektywizmu.

Podczas ostatniej sesji miejscy radni z opozycji zapoznali się ze zdjęciami i filmami z kontroli z 16 stycznia.

- Jeśli był jakiś kłopot to trzeba było przyznać się do tego szczerze i coś zaradzić. A nie twierdzić, że nie ma problemu - mówiła radna Bogusława Kobył. - Nie można wmawiać naprawy usterek, bo widać, że budynek był w stanie surowym.
- Nie wiem, co będzie, gdy trzeba będzie oddać milion z odsetkami. Przecież gmina jest zadłużona. Dlaczego dowiadujemy się o tym tak późno? - pytała Dorota Tomczyńska

.

Na końcu galerii zdjęciowej znajdują się fotografie z kontroli z 16stycznia 2015r.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto