Tłumaczy, że doszło do tego, bo na dachach zaczął się topić śnieg, ale woda nie ma ujścia, bo rynny są zamarznięte. Więc przedostaje się do mieszkań i to nie tylko tych położonych na najwyższych kondygnacjach.
Najwięcej zgłoszeń jest oczywiście z Sieradza, ale zalane też zostały spółdzielcze mieszkania w Błaszkach i Szadku.
- Sytuacja jest tragiczna - nie kryje wiceprezes Majewski.- Wczoraj podpisaliśmy umowę z dwiema firmami na usuwanie śniegu i zbijanie lodu na dachach przy rynnach. Nie uda się ich nam odmrozić, ale może odsunięcie od rynien śniegu na jakieś dwa metry pozwoli uniknąć zalewania mieszkań.
Interwencja na dachach będzie kosztować spółdzielnię prawie 100 tys. zł. Na początek zostały wytypowane 33 bloki w Sieradzu, Błaszkach oraz Szadku. Z Warty, gdzie również są spółdzielcze budynki, na razie nie było zgłoszeń związanych z zalaniem pomieszczeń.
Poszkodowani właściciele mieszkań zgłaszają się masowo do SSM. Pracownicy sprawdzają zniszczenia na miejscu. O pokrycie strat wynikających z zalania sufitów, ścian, podłóg, spółdzielcy będą musieli zabiegać w firmach ubezpieczeniowych.
- Spółdzielnia jest ubezpieczona, więc nasi mieszkańcy nie powinni mieć problemów z wyegzekwowaniem odszkodowań - ocenia wiceprezes.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?