Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Laponii do Rafałówki

Anna Sikora
Prawdziwy Święty Mikołaj z fińskiej Laponii przyjechał w sobotę odwiedzić dzieci przebywające w Szpitalu Rehabilitacji w Rafałówce. Każdy z podopiecznych dostał od Mikołaja wymarzony prezent.

To druga wizyta Świętego Mikołaja w Łódzkiem, która organizowana jest przez władze województwa i Konsulat Honorowy Republiki Finlandii. W sobotę Mikołaj przyjechał do dzieci przebywających w Ośrodku Rehabilitacji dla Dzieci w Rafałówce.

Oficjalnego powitania najważniejszego gościa dokonała dyrektorka sieradzkiego szpitala.
- Jak widzicie, broda się Mikołajowi nie odkleiła, więc jest najprawdziwszy - mówi Magdalena Banach, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Sieradzu. - Drogi Mikołaju, bardzo się cieszymy, że przyjechałeś do nas. Choć mamy tutaj malutki szpitalik rehabilitacyjny, to jednak jest bardzo ważny. Staramy się zapobiegać dysfunkcją układu ruchowego u naszych najmniejszych pacjentów. Szpital jest pięknie położony, zapraszamy jesienią na grzyby, jeżeli Mikołaj lubi.
Pomagać Mikołajowi w rozdawaniu prezentów pomagał marszałek województwa.
- Muszę przyznać, że spełniam swoje marzenie - mówi Witold Stępień, marszałek województwa. - Nareszcie mogę się spotkać z prawdziwym Mikołajem, który mieszka w Laponii, w Rovaniemi. Próbowałem go od dawna zaprosić, ale powiedział mi, że do marszałka, do dorosłego nie przyjedzie. Musiałem go przekonać, że tutaj czeka prawie czterdziestka przemiłych i grzecznych dzieci. Mikołaj będzie sprawdzał, czy naprawdę byliście grzeczni. Wtedy dostaniecie prezenty, które przywiózł saniami.

Po rozdaniu wszystkich paczek, Mikołaj odpowiadał na dociekliwe pytania dzieci. Na pytanie ile ma lat odpowiedział:
- Sam dokładnie nie wiem. Próbowałem kiedyś policzyć, ludzie mówią, że około czterysta. Nie pamiętam. Policzyłem więc ile mam świąt za sobą... Jeden, dwa, trzy, dziesięć, dziewięćdziesiąt, sto... Dwieście, dwieście osiem... I nigdy nie mogłem się doliczyć.

Mikołaj pomimo wieku musi radzić sobie z nowoczesnością i na pytanie, czy ma konto na Facebooku, przyznał, że ma, ale nie on je prowadzi.
- Nie mam Facebooka. Jestem taki nienowoczesny. Ale moje elfy prowadzą. Mam specjalny departament, który zajmuje się takimi rzeczami.

Grudzień to wyjątkowy czas dla Mikołaja. Wytężony czas pracy, bo trzeba dotrzeć do wszystkich grzecznych dzieci.
- Podróżuję nocami i wieczorami, kiedy tutaj jest dzień, w Australii jest noc. Moje elfy konstruowały sanie w Rovaniemi, jednak czasem korzystam z samolotu. Elfy zabukowały mi bilet i przyleciałem do Polski. A tutaj samochodem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto