Piotr Kowalski zapłacił na licytacji za jeden dzień w wojsku 1,6 tys. zł. Twierdzi, że było warto, bo pomógł potrzebującym i spędził ciekawie czas.
Wojsko przygotowało dla sieradzanina ciekawy dzień. Rozpoczęło się od umundurowania, a następnie pobytu na poligonie. Tam zapoznał się z rodzajami broni, przeszedł trening i naukę pierwszej pomocy. Zjadł też wojskowy obiad. Na koniec pobytu w wojsku otrzymał specjalny certyfikat.
- Spodziewałem się czegoś innego - nie ukrywa Piotr Kowalski. - Myślałem, że będę tylko obserwatorem pokazów, a okazało się, że brałem udział w zajęciach. Jestem zadowolony z tego co mi przygotowali - ocenia.
Więcej wkrótce w "Dzienniku Łódzkim".
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?