Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Szydło pisze do partii skargę na posłów

Bożena Bilska-Smuś
Cezary Szydło nie należy już do PiS
Cezary Szydło nie należy już do PiS fot. Bożena Bilska-Smuś
Spotkali się na tamie we Włocławku. Drugą osobą był poseł RP Łukasz Zbonikowski (PiS). Mieli tam omawiać sprawę obsadzenia prezesury w spółce Polmo SA w Brodnicy.

Tak relacjonuje Cezary Szydło, wiceprezydent Sieradza. Do września był członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Teraz, gdy odszedł z partii, ujawnia kulisy bulwersującej sprawy sprzed trzech lat, którą bez skutku próbował zainteresować CBA i władze PiS.

Poseł Łukasz Zbonikowski twierdzi, że nie pamięta ani zdarzenia, ani Cezarego Szydły.

- Nie wiem kto to jest, ale bredzi - ocenia poseł Zbonikowski, który dwa lata temu zasłynął na cały kraj z pobytu na Cyprze. Wówczas wraz z parlamentarnym i partyjnym kolegą miał zniszczyć meleksy. Przynajmniej tak wynika z pisma kancelarii adwokackiej, obsługującej cypryjski hotel: "z powodu stanu, w jakim się znajdowali, uszkodzili wózki golfowe".

Co trzy lata temu zawiodło wiceprezydenta Sieradza na tamę? Był wtedy przedstawicielem ministra skarbu i przewodniczącym rady nadzorczej Zakładów Sprzętu Motoryzacyjnego Polmo SA w Brodnicy. Został odwołany jej prezes i trzeba było powołać następnego.

- W rozmowie z członkiem rady dowiedziałem się, że jeden z kandydatów jest protegowanym posła Zbonikowskiego - przytacza Szydło. - Okazało się jednak, że nie znał on kodeksu spółek handlowych, prowadził konkurencyjną firmę i nie krył nawet, że przepisze ją na żonę. Wreszcie mieszkał aż sto kilometrów od Brodnicy i zamierzał być trzy dni w tygodniu w Polmo, ale za to dłużej.

Szydło twierdzi, że gdy wracał do Sieradza, zadzwonił poseł i zasugerował spotkanie na tamie. - Nie krył, że zależy mu, aby na prezesa powołać jego człowieka - opowiada. - Byłem już po rozmowie z Elżbietą Rzadkowolską, która niedawno zrezygnowała z rady. Nie popierała kandydatury popieranej przez posła. Wówczas Zbonikowski zaproponował, byśmy do niej pojechali.

- Nie pamiętam sytuacji, odbyłem tysiące spotkań - twierdzi poseł Zbonikowski.

Za to Elżbieta Rzadkowolska pamięta wizytę obu panów i co ich sprowadziło. - Była to ich jedyna wizyta u mnie. Posłowi zależało, by ten pan został prezesem spółki. Uważałam, że jest zbyt młodą osobą na tak odpowiedzialną funkcję i nie poradzi sobie z problemami w spółce.

Protegowany parlamentarzysty był jednak prezesem Polmo od grudnia 2007 roku do lutego 2009 r. Najpierw jednak minister w sierpniu 2007 r. odwołał Szydłę z rady nadzorczej. Na jego miejsce trafił mieszkaniec Zgierza.

- Działo się to wszystko przy akceptacji posła Marka Matuszewskiego, bo do rady wszedł jego kumpel - ocenia Szydło.

- Żaden problem wskazać do rady nadzorczej osobę, która ma kwalifikacje, ale w całej sprawie mój udział jest żaden. Cezary Szydło opowiada bajki - odcina się poseł Matuszewski.

Szydło we wrześniu zrezygnował z PiS, twierdząc, że został potraktowany niepoważnie i nielojalnie. Wcześniej za niepłacenie składek został z partii usunięty, ale się odwołał. Dołączył do tego skargę, wysłaną trzy lata temu do sekretarza generalnego partii na dwóch posłów. Nie otrzymał odpowiedzi, więc teraz powtórzył pismo do komitetu politycznego PiS. W skardze Szydło podnosi, że parlamentarzysta Zbonikowski przy aprobacie Matuszewskiego doprowadził do usunięcia go z rady Polmo. Wiceprezydent twierdzi, że zainteresował tym CBA, ale nie podjęło wątku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto