Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędkarze alarmują - na zbiorniku Smardzew giną tony ryb ZDJĘCIA

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Wędkarze alarmują - na zbiorniku Smardzew giną tony ryb
Wędkarze alarmują - na zbiorniku Smardzew giną tony ryb Fot. Czytelnik
Wędkarze z Sieradza i okolic podnieśli alarm, że na zbiorniku Smardzew (powiat sieradzki) giną tony ryb. Na dowód przesyłają zdjęcia i twierdzą, że złożą doniesienie do prokuratury.

Wędkarze alarmują - na zbiorniku Smardzew giną ryby

- My widzimy ten problem na zbiorniku Smardzew od dłuższego czasu - mówi Tomasz Włodarczyk, jeden z sieradzkich wędkarzy. - W naszej ocenie kłopot stanowi tam niski poziom wody, ale też źle skonstruowana tak zwana przepławka, która jest tak naprawdę wadliwa od momentu gdy powstał zbiornik. Dlatego nagłaśniamy ten problem, bo efektem straty w rybach idące w dziesiątki tysięcy. nie chcemy aby ktoś płacił za to jakieś gigantyczne grzywny, ale uważamy w naszym środowisku wędkarskim, że przepływ wody przez zalew Smardzew można zorganizować bez szkody dla środowiska naturalnego. Wody Polskie mówią, że mogą wygospodarować środki finansowe na przebudowę przepławki, bo wiedzą, że jest wadliwa. Okręg PZW Sieradz zgłaszał projekt bezpośrednio do Ministerstwa Środowiska, ale ten najwyraźniej utknął gdzieś w Warszawie.

- Źle to wygląda - nie ukrywa Jacek Grobelny, prezes Zarządu Okręgu Sieradz Polskiego Związku Wędkarskiego. - Nie jest to jednak nic nowego, podobną sytuacje mamy tutaj któryś rok z rzędu, Dwa lata temu było jeszcze gorzej. Winę za taki stan rzeczy ponosi źle funkcjonująca od samego początku przepławka. Kłopot pojawia się kiedy stan wody jest niski, a ryby rozpoczynają wędrówkę na tarło. Dochodzi do tego, że ręcznie lub za pomocą podbieraka, wyrzucamy je z przepławki. Są to głównie płocie, okonie, leszcze, ukleje, czyli biała ryba.Część ryb jednak ginie. Może wyjściem byłoby zamurowanie przepławki, co zgłaszaliśmy Wodom Polski. To jednak są koszty,Dodam, że nasz okręg skupia około dziewięciu tysięcy wędkarzy, a zbiornik Smardzew wchodzi w skład naszego okręgu.

- Problem pojawił się już przed Bożym Narodzeniem - przyznaje Sławomir Pawełczyk, zastępca Komendanta państwowej Straży Rybackiej w Łodzi z siedzibą w Sieradzu. - Jest tak, bo źle funkcjonuje przepławka i ryby mają problem aby ją pokonać. Co roku jest podobnie. Problem zgłosiliśmy do PZW Sieradz. Obiecali podjąć działania.

- Po godzinie 14 w miniony wtorek funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Błaszkach podjęli interwencję na nabrzeżu zbiornika od strony Wróblewa - informuje asp. Magdalena Matyszczak z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu. - Zgłaszający byli zaniepokojeni tym, iż zauważyli mężczyzn wyławiających martwe ryby. W trakcie prowadzonych czynności ustalono jednak, że osoby te pracowały na podstawie umowy zawartej z oddziałem terenowym Wód Polskich w Sieradzu.

Co na to Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu? -

Gospodarka wodna na zbiorniku wodnym Smardzew prowadzona jest zgodnie z zapisami obowiązującego pozwolenia wodnoprawnego - informuje Beata Zoła, kierownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej w Poznaniu. - Zgodnie z obowiązującym pozwoleniem wodnoprawnym podstawowe funkcje zbiornika to retencjonowanie wód powierzchniowych w celu umożliwienia zaopatrzenia rolnictwa w wodę, w okresie powodzi – redukcja fali powodziowej, mająca na celu ochrona przeciwpowodziową Sieradza, jak i miejscowości Smardzew, Łosieniec, Charłupia Mała, Dzierlin, czy Biskupice. Informację o znajdujących się w przepławce rybach, która w okresie zimowym jest nieczynna, otrzymaliśmy 27 grudnia. Dostanie się ryb, w zdecydowanej większości małych płoci, spowodowane było podniesieniem się poziomu wody w rzece Myi z racji częściowego zamarznięcia jej koryta i wytworzonej cofki, a tym samym częściowe umożliwienie napływu ryb do przepławki pomimo zastosowanych wcześniej zabezpieczeń. Należy podkreślić, iż ryby które znalazły się w przepławce migrowały z rzeki, a nie jak sugerują wędkarze ze zbiornika. Ponieważ przepływ wody ze zbiornika odbywał się i odbywa tylko upustami dennymi, zachowując przepływ biologiczny. Pomimo, iż wcześniej poczyniono w uzgodnieniu z PZW w Sieradzu starania, które uniemożliwiały migracje ryb do przepławki w okresie zimowym, podniesienie się poziomu wody poniżej zbiornika przyczyniło się do faktu, iż podjęte działania zapobiegawcze okazały się nie do końca skuteczne. 28 grudnia polecono więc firmie obsługującej zbiornik wyłowienie ryb z przepławki i przeniesienie ich do rzeki, tak aby uratować je przed śnięciem. Prace wykonywało dwóch ludzi podbierakiem wędkarskim i zakończyły się one w przeciągu trzech godzin. W związku z tym nie może być mowy o kilku tonach śniętych ryb, o jakich sugerują wędkarze. Ponadto udrożniono koryto rzeki Myi poniżej zbiornika.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto