Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Waldemar Milewicz zginął w Iraku - Nie znosił gdy go ktoś pytał, czy się boi...

Magdalena Grochowalska
Waldemar Milewicz  - fot. Magdalena Grochowalska
Waldemar Milewicz - fot. Magdalena Grochowalska
Kiedy 4 lata temu rozmawialiśmy z Waldemarem Milewiczem po jego powrocie z Izraela mówił: "Tylko niech pani nie pyta, czy się boję". O zdarzeniach w Ramallah opowiadał beznamiętnie.

Kiedy 4 lata temu rozmawialiśmy z Waldemarem Milewiczem po jego powrocie z Izraela mówił: "Tylko niech pani nie pyta, czy się boję". O zdarzeniach w Ramallah opowiadał beznamiętnie.

Mówił, jak tłum omal nie zlinczował jego oraz operatora za to, że filmowali palestyńsko-izraelskie rozruchy. Milewicz kilka razy został uderzony w głowę, był szarpany, popychany, duszony, ale wyszedł z tego cało. Wczoraj w Iraku nie udało mu się ujść z życiem...

Korespondentem wojennym został przez przypadek, który - jak sam przyznał - potem przerodził się w wielką pasję. Najpierw pracował w "Dzienniku TV", potem "Wiadomościach". Do 1989 r. siedział głównie w studiu. Tylko 2 razy wysłano go za granicę: obsługiwał oficjalne wizyty generała Jaruzelskiego w Tunezji i Korei.

Prawdziwa praca reporterska zaczęła się dopiero po upadku komunizmu, gdy nastały "Wiadomości".

- W styczniu 1991 r. szef zaproponował mi wyjazd na Litwę, gdzie pod wieżą telewizyjną rozgrywały się dramatyczne wydarzenia - wspominał. - Widocznie dobrze wywiązałem się z zadania, gdyż potem coraz częściej padały propozycje wyjazdów do tzw. punktów zapalnych. Wkrótce spostrzegłem, że ta praca mnie fascynuje.

Niechętnie opowiadał o niebezpiecznych zdarzeniach. Więcej mówił o stresie, związanym z pracą reportera wojennego: - Przeżywam nieustanny lęk, czy zdążę na czas zrealizować materiał, czy pokonam piętrzące się przede mną przeszkody? Tam, gdzie jest wojna, są ciemne plamy, które zarówno okupanci, jak i walczący chcą ukryć. Żyję więc w ciągłym napięciu: czy uda mi się przechytrzyć różnych urzędników, zdobyć stosowne pozwolenia, ominąć zakazy...?

Sprawiał wrażenie człowieka chłodnego, ale twierdził, że taki nie jest.

- Zdarzyło mi się kiedyś podczas pracy uronić łzę. To było w Zambii, gdy kręciłem reportaż o ludziach umierających na AIDS - mówił. - Zdarzało mi się też zaprzyjaźnić z bohaterem mojego reportażu. To był Szamil Basajew. Chociaż... przyjaźń to zbyt mocne słowo. Spotykaliśmy się wiele razy podczas pierwszej i drugiej wojny w Czeczenii. Kiedyś nocowałem u niego w domu, w bardzo trudnych warunkach, w czasie bombardowań. Takie sytuacje łączą ludzi, sprawiają, że ciężko jest być obiektywnym. Trudno też być bezstronnym, gdy widzi się cierpienie ofiar i agresję napastników. Dlatego uważam, że dziennikarz nigdy nie jest w stu procentach obiektywny, lecz tylko dąży do obiektywizmu.

Prawie zawsze występował przed kamerą w charakterystycznej, skórzanej kurtce, nabijanej nitami. Kupił ją, bo osoba zajmująca się imagem poradziła mu, by zawsze wyglądał tak samo i w taki sam sposób zapowiadał wydarzenia. Wtedy widzowie będą lepiej kojarzyli go z programem.

Waldemar Milewicz miał żonę i córkę - dziś 23-letnią absolwentkę Wyższej Szkoły Biznesu.

* * *


Dziennikarz, korespondent wojenny TVP Waldemar Milewicz i montażysta Mounir Bouamrane zginęli w piątek rano w Iraku. Operator Jerzy Ernst jest ranny w rękę. Ich samochód został ostrzelany z ciężkiej broni maszynowej na drodze z Bagdadu do Nadżafu, ok. 30 km na południe od irackiej stolicy.

Waldemar Milewicz urodził się 20 sierpnia 1956 roku w Dobrym Mieście. W Telewizji Polskiej pracował od września 1981 r. Od 9 lat Milewicz był korespondentem wojennym. Przygotowywał m.in. reportaże z Bośni, Czeczenii, Kosowa, Abchazji, Rwandy, Kambodży, Somalii, Etiopii i Iraku. Zajmował się też integracją europejską i bezpieczeństwem na naszym kontynencie.



Montażysta obrazu i dźwięku Mounir Abdallach Bouamrane miał 36 lat. Urodził się 4 marca 1968 r w Algierze. Jego matka jest Polką. Po maturze, którą zdał w 1988 roku, przeniósł się do Polski. Tu zdobył zawód: technik urządzeń audiowizualnych. W TVP pracował od 11 lat. Był to jego pierwszy wyjazd z ekipą telewizyjną w rejon konfliktu zbrojnego.



od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto