Grupę do Sieradza wprowadzili ulicą Krakowskie Przedmieście motocykliści ze Stowarzyszenia Sieradzanie. Potem szli przewodnicy Stanisław Kosatka, Grzegorz Ramuś i Paweł Kowalczyk, a tuż za nimi Kazimierz Kosecki od wielu wielu lat niosący drewniany krzyż, następnie barwna asysta, dziewczynki w ludowych strojach sieradzkich i kilkudziesięcioletnie chorągwie z Bazyliki Mniejszej, które były także przy wejściu na Jasną Górę, wniesione tam przez sieradzan.
Potem już pielgrzymi w czerwonych koszulkach. Wśród nich prezydent Sieradza Paweł Osiewała. To jeden z nielicznych włodarzy miasta, który idzie rokrocznie pieszo do Królowej Polski. Obok niego ksiądz prałat Sławomir Kasprzak. To sieradzanin, proboszcz parafii Kramsk, który pod koniec sierpnia bierze "urlop" od parafii i idzie ze swoimi, tak jak chodził jego ojciec, brat.
Po obu stronach Krakowskiego Przedmieścia na pielgrzymów czekały tłumy ludzi z kwiatami, którymi obdarowywano pątników, lub po prostu na nich rzucano. Ci potem z tych kwiatów ułożyli krzyż przed świątynią. Strażacy z OSP wyprowadzili swoje wozy bojowe i włączyli syreny, a dzwony na wieży Bazyliki Mniejszej biły z radości jak oszalałe. Stanisław Kosatka doszedł do muru prastarej świątyni, ukląkł i ucałował go, a na policzkach pojawiły się łzy.
- To z radości, że doszliśmy szczęśliwie i z nadzieją na rok przyszły - wykrztusił wzruszony.
W świątyni pielgrzymów powitał ksiądz infułat Marian Bronikowski, dziękując za trud pielgrzymowania. Cóż, a to Sieradz właśnie...
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?