Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W poddębickim starostwie wszystko zostaje po staremu

Krzysztof Kaniecki
Danuta Pecyna głosowała jako trzynasta. Trzynastka nie była jednak dla niej pechowa
Danuta Pecyna głosowała jako trzynasta. Trzynastka nie była jednak dla niej pechowa Krzysztof Kaniecki
Nie udało się staroście Stanisławowi Olasowi dokonać roszad w zarządzie powiatu poddębickiego. Wicestarosta Danuta Pecyna nie straciła stanowiska. Opozycyjnej grupie radnych do odwołania jej zabrakło jednego głosu.

Za pozostawieniem Pecyny optowało 9 z grona 17 rajców. 8 głosowało za jej odwołaniem. A to oznacza, że zachowa ona stanowisko. Starosta Olas po nieudanym głosowaniu złożył też wniosek o odwołanie z zarządu Małgorzaty Komajdy i Wieńczysława Kaźmierczaka, zachowując jedynie miejsce we władzach dla Ryszarda Balcerzaka. Potem jednak wycofał się z tego pomysłu.

Zanim doszło do głosowania, starosta Olas próbował nakłonić swoją zastępczynię, by ta sama złożyła rezygnację. Dlaczego nie chciał z nią już dłużej współrządzić powiatem?

- Nie miałem i nie mam do wicestarosty zaufania - argumentował Olas. - Już w styczniu ubiegłego roku ją o tym poinformowałem. Wówczas wicestarosta poprosiła radnych, by pozwolili jej funkcjonować do absolutorium. Minęło absolutorium, a ona nadal trwała, mówiąc, że może złoży rezygnację po 18 ma-ja. Nic takiego jednak się nie stało.

- Gdybym miała podjąć taką decyzję, to zrobiłabym to już trzy lata temu - ripostowała Pecynowa. - Jeśli rada uzna, że nie otrzymam od niej mandatu zaufania, to podziękuję zawspółpracę i przeproszę, że nie spełniłam ich oczekiwań. Ja nie przyrosłam do stołka.

Czym z kolei motywował starosta Olas wniosek o odwołanie dwojga z trojga nieetatowych członków zarządu? Powodem miały być ich ciągłe nieobecności na posiedzeniach zarządu, a brak kworum powodował paraliż w podejmowaniu ważnych dla powiatu poddębickiego decyzji.

- Szkoda, że pan starosta nie podał, jak często zwoływał zarządy z dnia na dzień - radna Komajda odpierała zarzut. - Nie mówi też, że nieraz musieliśmy po dwie godziny na niego czekać.

Radnym przed dwoma tygodniami nie udało się odwołać starosty. Teraz nie wyszedł odwet na przeciwnych Olasowi członkach zarządu. Jedno za to udało się doskonale. To śrubowanie niechlubnego rekordu w liczbie wyborów na osoby, które sprawują rządy w powiecie. Poddębiccy radni jako jedyni w województwie zmienili w tej kadencji starostę. Przypomnijmy, że Piotra Polaka, który dostał się do Sejmu, zastąpił Stanisław Olas. Trzeba jednak wiedzieć, że wybory na starostę odbywały się tu aż cztery razy! Obydwu starostom dwukrotnie przyszło stresować się wynikiem głosowania. Pierwszy, zanim został posłem, stracił funkcję, bo na czas nie złożył oświadczenia majątkowego. Zgodnie z prawem, Polaka trzeba było odwołać, ale na tej samej sesji ponownie został powołany na stanowisko. Drugi, na początku grudnia zeszłego roku stracił zaufanie grupy 11 radnych. Do odwołania jednak nie doszło, bo dwóch rajców zmieniło szybko zdanie.

* * * * *

Jeden głos, a zaważył
Piątkowa sesja nadzwyczajna została zwołana na wniosek grupy sześciu radnych. W przeciwieństwie do starosty, tym razem o przyszłości wicestarosty i członków zarządu powiatu decydowała zwykła większość. Starosta, który wnioskował o do-konanie zmian na szczycie władz, musiał skupić wokół swojego pomysłu grupę dziewięciu radnych. Udało mu się przekonać o jednego mniej. Teraz przyjdzie mu rządzić, mając przeciwko sobie cztery osoby w zarządzie, do tego brak większości w radzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto