Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W okolicach Sieradza pojawili się oszuści. Pojawiło się ostrzeżenia i...zastrzeżenia

Paweł Gołąb
W okolicach Sieradza pojawili się oszuści. Pojawiło się ostrzeżenia i...zastrzeżenia wobec policji
W okolicach Sieradza pojawili się oszuści. Pojawiło się ostrzeżenia i...zastrzeżenia wobec policji
W okolicach Sieradza pojawili się oszuści. Trzeba się mieć na baczności, gdy u naszych drzwi pojawią się nieznane osoby z korzystną dla nas ponoć ofertą. Bo wystarczy wpuścić ich do domu, by odwrócili naszą uwagę, splądrowali dom ogołacając go z cennych rzeczy i uciekli zanim zdążymy się zorientować, że zostaliśmy oszukani. Doświadczyła tego jedna z sędziwych mieszkanek Bartochowa pod Wartą. Jej bliscy ostrzegają innych przed złodziejami, ale pretensji nie szczędzą także pod adresem policji. Mundurowi odpierają zarzuty o bezczynności.

W okolicach Sieradza pojawili się oszuści. Ofiarą złodziejskiej grupy padła 89-latka. Oszuści zawitali do niej jednego z wrześniowych dni, gdy na chwilę została w domu sama. Z relacji bliskich wynika, że byli to Romowie.
- Sprawcy podjechali dwoma samochodami. Jedna z kobiet weszła do mieszkania. Oferowała do sprzedaży koc. Rozłożyła go i opowiadała, że jest biedna, pochodzi z Ukrainy i nie ma za co wykarmić dzieci – relacjonuje wnuczek poszkodowanej Mateusz.
W trakcie „rozmowy“ do mieszkania musiała wejść druga osoba, która błyskawicznie przeszukała szafki. - Zginęła znaczna suma pieniędzy oraz złota biżuteria - pamiątka rodzinna. Babcia zorientowała się, że ją okradziono, gdy zauważyła uchylone szafki. Wołała pomocy, niestety sprawcy błyskawicznie się oddalili. Po policję zadzwonił sąsiad. Widziano sprawców 4 kilometry dalej jak zmieniali tablice rejestracyjne, a także przed samą kradzieżą, gdy rozglądali się po wsi prawdopodobnie szukając ofiar.
Akcja policji – jak z wyrzutem wskazuje czytelnik – pozostawiała jednak wiele do życzenia. - Zamiast gonić złodziei, zajęli się opisywaniem domu i podwórka. Gdyby nie to, z pewnością by ich dogonili...
Rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski przyznaje, że podobnych spraw nie brakuje. Złodzieje dla odwrócenia uwagi działający zawsze w grupie nie tylko kuszą ofiary niby to korzystną ofertą sprzedaży. Wykorzystują i... wiarę w zabobony. Bo zdarza się, że niektórzy na prośbę oszustów sami przynoszą im do ręki chowane do przysłowiowej skarpety oszczędności, by zdjąć z nich urok i przysporzyć dalszych bogactw. Wizyta zawsze kończy się wprost odwrotnie.
Rzecznik odpiera przy tym twardo zarzuty o niewłaściwej pracy policji. Zapewnia, że po zgłoszeniu wysłano na trasy wyjazdowe patrole, ale sprawców nie udało się wyłapać, bo pierwsze informacje o nich były szczątkowe. – Dowiedzieliśmy się tylko, że auto było koloru białego, a złodziei czterech. Na miejscu zbieraliśmy więc kolejne dane. Niestety oszuści zdążyli już opuścić ten rejon. A w takich sprawach kluczowa jest nie tylko szybkość powiadomienia, ale i dokładne informacje jak chociażby o marce samochodu, który wykorzystują złodzieje – instruuje Paweł Chojnowski.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto