Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Łodzi Skra Bełchatów gra z Budvanską Rivijerą

Paweł Hochstim
Mariusz Wlazły zaprasza kibiców na mecz i obiecuje, że PGE Skra poważnie potraktuje rywala z Czarnogóry
Mariusz Wlazły zaprasza kibiców na mecz i obiecuje, że PGE Skra poważnie potraktuje rywala z Czarnogóry fot. Krzysztof Szymczak
Środowy mecz w hali MOSiR przy ul. Skorupki w Łodzi rozpocznie się o godz. 18. Choć rywal jest mniej atrakcyjny, bo przegrał wszystkie mecze w tym sezonie Ligi Mistrzów, to na trybunach i tak zasiądzie prawie 10 tysięcy fanów. PGE Skra Bełchatów z Budvanską Rivijerą walczy o piąte zwycięstwo Lidze Mistrzów i zwycięstwo w grupie F. Słoweńcy wciąż mają motywację do walki, bo wygrana z Tours VB może dać im awans do drugiej rundy. By wyprzedzić Tours VB Skra musi wygrać 3:0 lub 3:1 i liczyć na to, że słoweński ACH Volley również za trzy punkty pokona Francuzów.

Czy jest ważne, by PGE Skra awansowała z pierwszego miejsca? Teoretycznie... nie, bo w przepisach nie ma jasnego zapisu na temat rozstawienia w kolejnych rundach. Ale w ostatnich sezonach drużyny, które wygrały swoje grupy w następnej fazie grały z zespołami z drugich miejsc i dodatkowo miały przywilej rozgrywania u siebie meczu rewanżowego.

- Nie dostaliśmy informacji, by coś się zmieniło, więc zakładamy, że ten niepisany przepis obowiązuje - mówi prezes Skry Konrad Piechocki.

Losowanie drugiej i trzeciej rundy Ligi Mistrzów odbędzie się w czwartek w Luksemburgu. - Po raz pierwszy w historii zdecydowałem się pojechać na to losowanie, żeby z bliska je zobaczyć - dodaje Piechocki. Prezesowi Skry nie wypada powiedzieć wprost, że losowania w siatkówce bywają nieco... dziwne. Są kluby, jak właśnie bełchatowianie lub włoski BreBanca Cuneo, które dziwnym trafem zawsze trafiają na trudnych rywali. Z kolei po drugiej stronie jest belgijskie Noliko Maaseik, które ma "niebywałe szczęście w losowaniach".

- Do sprzedaży w kasie hali, która rozpocznie się w środę o godz. 14 zostało zaledwie 200 biletów - mówi wiceprezes Skry Grzegorz Stawinoga. Można spodziewać się, że trener PGE Skry Jacek Nawrocki da szansę graczom drugiego planu.

- Dla mnie takie spotkania to okazja i szansa, by się pokazać. A poza tym czuję niesamowitą radość, gdy mogę grać przy tak wspaniałych i licznych kibicach - mówi środkowy Karol Kłos, który w środę pewnie zagra w wyjściowym składzie.

Nawrocki podkreśla, że nawet jeśli nie uda się zdobyć pierwszego miejsca, to i tak wynik środowego meczu może mieć znaczenie. - Bo jeśli organizację Final Four dostanie zespół, który zajął pierwsze miejsce, to ktoś z drugich miejsc wskoczy na jego miejsce w losowaniu - tłumacz trener PGE Skry.

- Mogę zapewnić, że zagramy na poważnie. Kibice będą z nami grać ten mecz, więc problemów z motywacją nie będzie - dodaje Mariusz Wlazły, kapitan bełchatowskiego zespołu, który wierzy w to, że PGE Skra skończy grupę na pierwszym miejscu. - Atmosfera w hali w Słowenii jest znakomita, więc mam nadzieję, że tamtejsi kibice pomogą wygrać swojej drużynie.

Spotkanie ACH Volley - Tours VB rozpocznie się o godz. 20.30. Dopiero późnym wieczorem mistrzowie Polski dowiedzą się zatem, czy awansowali do drugiej rundy z pierwszego, czy też z drugiego miejsca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto