W Biskupicach rodzina Błaszczyków ratuje bociana. Pomóżmy im!
- Jak tylko pojawiły się pierwsze mrozy, to bocian się pojawił - mówi pan Adam Błaszczyk. - Przychodził na pole pod nasze gospodarstwo i tak żałośnie patrzył. Był głodny, bardzo głodny, bo nie bał się nawet psów i podchodził pod samo obejście. Zaczęliśmy więc go karmić. Całe dnie przechadza się po polu, a na noc odlatuje.
- On był u nas już rok temu - wtrąca pani Anna Błaszczyk. - Przyszedł i już. Tak się przyzwyczaił, że kiedy mąż orał traktorem, to on krok w krok za ciągnikiem chodził.
Państwo Błaszczykowie dokarmiają bociana podrobami. - Na jeden raz potrafi z pół kilo wątróbki zjeść - mówi pani Anna.
Zainteresowani pomocą bocianowi z Biskupic mogą dzwonić na numer telefonu pani Anny - 609 077 971.
Więcej w środowym wydaniu tygodnika "Nad Wartą".
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?