Upozorowali kradzież mercedesa. 43-letni sieradzanin i jego 25-letni kolega z zarzutami

43-letni mieszkaniec Sieradza zgłosił kradzież osobowego mercedesa w połowie listopada. Wartość auta wycenił na 60 tys. zł. Pojazd miał zniknąć dwa dni przed zgłoszeniem, z przyblokowego parkingu w Sieradzu. Sprawą kradzieży zajęli się sieradzcy kryminalni.

Od początku okoliczności zderzenia podawane przez rzekomego pokrzywdzonego budziły wątpliwości. Policjanci pod nadzorem prokuratury wykonali szereg czynności, zbadali i przeanalizowali wiele wątków, aby ustalić faktyczne okoliczności zgłoszonego przestępstwa. Wątpliwości policjantów co do wiarygodności zgłoszenia potwierdziły się. W kilka godzin ustalili, że 43-latek zgłosił fikcyjną kradzież samochodu- informuje Agnieszka Kulawiecka, rzecznik KPP w Sieradzu.

43-letni mieszkaniec Sieradza usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań, zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz usiłowania wyłudzenia odszkodowania. Jak informuje policja, w trakcie przesłuchania przyznał się do dokonanych czynów i złożył wyjaśnienia.

Ustalono, że nie działał sam. Pomagał mu w tym 25–letni sieradzanin. 43–latek przekazał mu kluczyki od mercedesa, aby odjechał nim z parkingu i w ten sposób upozorował kradzież. Zgromadzony materiał pozwolił na przedstawienie 25-latkowi prokuratorskich zarzutów pomocnictwa w dokonaniu tych przestępstw- dodaje rzecznik Kulawiecka.

Sieradzanie nie byli wcześniej notowani przez policję. Za tego typu przestępstwa podejrzanym grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.