Trwa walka o życie Kasi. Potrzeba jeszcze ponad 6 mln zł

Kasia przeżyła już więcej niż niejedna dorosła osoba mimo że ma niespełna 3 lata. Przeszła trzy poważne operacje, które przedłużyły jej życie, ale go nie uratowały.
- Bywają dni, kiedy Kasia nagle upada, bo nie ma siły już dalej iść. Bywa, że na schodach wyciąga w moją stronę rączki, bo pokonanie kolejnych stopni, to zbyt dużo dla niej. Słyszę, że oddech Kasi jest coraz bardziej płytki. Czuję, że jej życie przelewa mi się przez palce. Pęka mi serce, kiedy widzę swoje małe dziecko w tak złym stanie, ale właśnie to popękane matczyne serce zrobi wszystko, by walczyć! - opisuje pogarszając się stan córeczki Gabriela Jedrasiak.

Największym problemem jest niedorozwój tętnic płucnych

Kasia urodziła się z całym szeregiem wad. Jej rodzice byli świadomi, że dziewczynka nie urodzi się zdrowa.
- Wiedzieliśmy, że urodzi się z wadą serca. Już podczas ciąży było wiadomo, że będzie mieć wadę. Nie wiedzieliśmy tylko na sto procent jaka to jest wada i jakie będą problemy. Wiadomo, że medycyna w Polsce jest na tyle rozwinięta, że leczy się wiele wad. Pozostałe wady, które ma Kasia można byłoby z powodzeniem wyleczyć – mówi mama Kasi. Dziewczynka zaraz po porodzie została zabrana do innej sali. Wyniki przeprowadzonych badań były przerażające. Później zaczęła się walka o życie dziecka. Pierwszą operację Kasia przeszła w wieku niespełna 3 miesięcy. Później przyszły kolejne. Stan dziewczynki jednak stale się pogarsza, co potwierdzają badania..

-Największym problemem jest niedorozwój tętnic płucnych. Bez naprawienia tego Kasia umrze, bo jej natlenowanie w organizmie spada. Przez to ma bardzo gęstą krew. Pobór krwi do badań to dla niej katorga. Krew jest tak gęsta, że musi mieć pobieraną praktycznie w laboratorium, bo krew, która miałaby dojechać do laboratorium w trakcie podróży krzepnie – relacjonuje Gabriela Jędrasiak.

Rodzice dziewczynki szukali pomocy zagranicą. W Niemczech, czy we Włoszech spotkali się z odmową. Lekarze nie byli w stanie pomóc. Mama Kasi jednak nie zamierzała się poddać. Wszelkie niezbędne dane wysłała do specjalisty zajmującego się podobnymi wadami w klinice w USA. Tym razem odmowy nie było. Był za to kosztorys z zawrotną kwotą 7 mln. zł. za operację dziewczynki.
- To jest wycena całego leczenia serca Kasi. To nie będzie tylko operacja, która naprawia tętnice płucne tylko to będzie jedna duża operacja, która naprawi wszystkie możliwe do tego momentu wady, jakie ma – mówi pani Gabriela. Cena za życie dziecka zwaliła z nóg jego mamę. Rodzice Kasi nie są milionerami i nie dysponują tak dużymi środkami, jednak nawet wielomilionowy koszt leczenia nie spowodował, że się poddali. Rozpoczęła się walka o zebranie środków na operację.

Rodzice dziewczynki wierzą, że nie ma rzeczy niemożliwych i pieniądze uda się zebrać. Do tego potrzeba jednak ogromnego zaangażowania ludzi dobrej woli.

Wsparcia finansowego na operację Kasi można udzielić poprzez fundację "Się Pomaga", gdzie dla dziewczynki wydzielone jest subkonto.
Kasia wraz z rodzicami mieszka w Łodzi, jednak jej mama pochodzi z miejscowości Bieniec w gminie Pątnów w powiecie wieluńskim i tu także szuka pomocy. Do tej pory zaangażowanie mieszkańców i rozmaitych instytucji jest duże. Fundacja Mariusza Wlazłego przekazała na licytację koszulkę Skry Bełchatów. Swoją koszulkę na licytację przekazała też Magda Stasiak, zawodniczka Grot Budowlani Łódź. W pomoc Kasi włączył się też Zespół Szkół nr. 1. W kwietniu w Wieluniu na rzecz dziewczynki odbędzie się koncert charytatywny, który patronatem obejmie burmistrz Wielunia Paweł Okrasa.Akcja charytatywna na rzecz Kasi odbyła się także podczas Wieluńskiego Biegu Tropem Wilczym. Zbiórkę pieniędzy na leczenie dziewczynki zorganizowała fundacja "Dotknij Pomocy".

Jest pierwszy milion

Także w rodzinnej miejscowości pani Gabrieli rada sołecka ruszyła z pomocą. We współpracy z fundacją "Się Pomaga" została zorganizowana zbiórka publiczna pieniędzy do puszek. O zaangażowanie w akcję prosił na sesji rady gminy w Pątnowie radny Wiesław Paluszczak.
- Jest to duża kwota bo to jest 7 milionów, ale nas jest 40 milionów, także jakby każdy po złotówce dał to jest full, że tak powiem – apelował radny. Zbiórka przyniosła efekt. Komitet Społeczny Pomoc Dla Kasi W Bieńcu wpłacił już ponad 26 tys. zł. na konto fundacji. W akcję pomocy dziewczynce co rusz włączają się kolejne osoby i organizacje. I tak klub piłkarski Piast Gliwice przekazał na licytację na rzecz Kasi koszulkę z podpisami zawodników a grający w pierwszej lidze siatkówki zespół KS Lechia Tomaszów Mazowiecki przekazał piłkę także podpisaną przez zawodników. Pieniądze stale wpływają także na konto fundacji „Się Pomaga”. W efekcie działań ludzi dobrej woli udało się zebrać już ponad milion zł.

Rodzice są niezmiernie wdzięczni za dotychczasowe wsparcie, pomoc jednak dalej jest potrzebna a czas ucieka.
Dziewczynka walczy nieustępliwie. Sama jednak mimo silnej woli życia nie ma szans na zwycięstwo.
- Jest słaba. Sinieją jej usta, sinieją rączki ale walczy. Teraz jest ładna pogoda, więc biorę ją na spacery, żeby trochę się dotleniła. Chodzi, czasem nie chce być brana na ręce. Woli sobie stanąć, odpocząć i dalej iść. Kasia się nie poddaje, cały czas walczy – mówi Gabriela Jędrasiak i podkreśla, że każde wsparcie jest na wagę złota.

Pieniądze na operację Kasi można wpłacać na konto w Alior Banku: 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892. W tytule przelewu należy wpisać: 14551 Kasia Jędrasiak darowizna.