- Oczywiście, że jesteśmy bardzo zadowoleni – cieszy się ordynator oddziału gruźlicy i chorób płuc w sieradzkim szpitalu Joanna Tęsiorowska, ale nie kryje i wyrzutu. - Szkoda tylko, że trzeba było tak mocno interweniować, żeby ciężko chorych pacjentów można było leczyć zgodnie ze standardami. Pewne rzeczy powinny być normą, o którą nie trzeba walczyć.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy, problem pojawił się z końcem ubiegłego roku, gdy sieradzki szpital nie otrzymał od łódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia kontraktu na prowadzenie ośrodka, który swoim zasięgiem obejmuje kilka powiatów naszego regionu: sieradzki, zduńskowolski, wieruszowski i wieluński. Z nadejściem stycznia chorzy zostali odesłani do Wojewódzkiego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji Łodzi. Z tym sieradzki szpital i jego pacjenci – mimo zapewnień, że dla cierpiących na niewydolność oddychania nic się nie zmieni - pogodzić się nie chcieli śląc liczne protesty, ale te pozostawały bez echa. Gdy wydawało się, że walka jest już przegrana, nastąpił nagły zwrot w sprawie. Łódzki szpital szybko postanowił się wycofać ze świadczenia usługi, a NFZ w tej sytuacji rozpisał nowy kontrakt na ten rok. Jak poinformowała nas Anna Leder z biura prasowego łódzkiego Funduszu, przystąpił do niego tylko jeden oferent – właśnie sieradzki szpital. Placówka wygrała konkurs i od 1 kwietnia znów prowadzi ośrodek domowego leczenia tlenem.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?