Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuczne boisko piłkarskie za 2 mln zł zalane

Dariusz Piekarczyk
Pracownicy MOSiR, pod kierunkiem Zdzisława Pacholaka (drugi od lewej), przy pracy
Pracownicy MOSiR, pod kierunkiem Zdzisława Pacholaka (drugi od lewej), przy pracy fot. Dariusz Piekarczyk
Dziesięciu pracowników Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sieradzu, wspomaganych przez pięciu więźniów z półotwartego zakładu karnego w Męckiej Woli, nie powstrzymało wody. Wdarła się na obiekt w nocy z piątku na sobotę.

Pod wodą znalazła się bieżnia lekkoatletyczna, główne boisko, jedna z trybun, korty tenisowe, place do gry w piłkę plażową, koszykówkę uliczną oraz nowoczesne, pełnowymiarowe, sztuczne boisko piłkarskie, które nie tak dawno zbudowano. Obiekt nie ma nawet pół roku! Woda zagraża także hali sportowej.

Na razie za wcześnie na szacowanie szkód. Już teraz wiadomo jednak, że nie będą one małe. Największa strata może wyniknąć z zalanie sztucznego boiska. Zbudowanie go na sieradzkim stadionie kosztowało blisko 2 mln zł.

- Fala przyszła w godzinach 2-3 z piątku na sobotę. Stan wody podnosił się z minuty na minutę. Nie mogliśmy nic zrobić. A sztuczne boisko? Po cichu liczymy, że nie dojdzie do najgorszego, czyli całkowitego zniszczenia placu gry - ma nadzieję Zdzisław Pacholak z MOSiR. - Tak naprawdę, to nie wiemy co o tym myśleć. Po raz pierwszy sztuczne boisko zalała woda. Rozmawialiśmy jednak z wykonawcą, który twierdzi, że powódź nie powinna zaszkodzić nawierzchni. Ale uwierzę dopiero wtedy, jak wejdę na boisko po zejściu wody.

- Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby powstrzymać wodę. Nie dało się jednak. Żywioł był silniejszy - mówi Władysław Maciejewski, dyrektor MOSiR. Dyrektor nie kryje rozgoryczenia, jakie towarzyszy mu z innego powodu. - Zastanawia mnie postawa niektórych sieradzan. W sobotę, kiedy walka z wodą szła na całego, niektórzy spacerowali sobie po wale trybuny, która jeszcze nie została zalana. Dla nich to była atrakcja.

- Kiedy w sobotę rano zobaczyłem zalane boiska, ręce mi opadły - mówi Andrzej Sroczyński, radny miejski i działacz Warty Sieradz. - Z konieczności odwołaliśmy wszystkie mecze.

Jeśli chodzi o sztuczne boisko, to jego lokalizacja akurat w tym miejscu, które jest podmokłe, od początku budziła kontrowersje. Wówczas jednak uspokajano nastroje sieradzan.

- Będzie przecież odwodnienie, a boisko zostanie podniesione do góry około trzydzieści centymetrów. Pewnie, że jak będzie powódź, to nic nie da się zrobić. Nie powinno być jednak źle - przekonywał w lipcu zeszłego roku Władysław Maciejewski, dyrektor MOSiR Sieradz.

Jak się okazało, miał częściowo rację. Na powódź, której nie da się przecież przewidzieć, nie ma siły. Tymczasem sieradzki magistrat nosi się z zamiarem budowania hali sportowo-widowiskowej. Miałby powstać na terenie zalanego obecnie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto