Szlakiem sieradzkich kapliczek - część 2.(ZDJĘCIA)

Rozpoczynamy wędrówkę szlakiem sieradzkich kapliczek. Wjeżdżamy w ulicę Uniejowską. Pod numerem 65 murowana otynkowana na biało kapliczka. W niszy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Podążamy dalej szlakiem sieradzkich kapliczek. Przy Uniejowskiej 103 , w przydomowym ogródku, niepozorna drewniana kapliczka na słupie. Wewnątrz Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. - Mieszkali tu państwo Kolasa - opowiada sąsiadka. - Nie mogli mieć dzieci. Ktoś im poradził, żeby wystawili przed domem kapliczkę. Dziś mieszka tutaj ich córka.

Mamy Uniejowską 115 i kuty krzyż metalowy na betonowym trójstopniowym postumencie, na którym wyryto datę 1945. - Takie krzyże stawiano po zakończeniu drugiej wojny światowej - wyjaśnia Jan Pietrzak, sieradzki historyk-regionalista.

Wędrujemy dalej szlakiem sieradzkich kapliczek na ul. Uniejowskiej. Pod numerem 116 murowana otynkowana kapliczka. W niszy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Niestety, ktoś malując kapliczkę na żółto zamalował także datę.Jest to jednak kapliczka z okresu międzywojennego. W Męce Księżej, dziś dzielnicy Sieradza, natrafiamy na duży, drewniany krzyż misyjny. Na nim daty 23.IV-1.V.1960 oraz 8-26.V. 1946. To daty misji, które odbyły się w pobliskim kościele pod wezwaniem św. Wojciecha. W niezbyt odległych czasach, kiedy jeszcze nie było kaplicy pogrzebowej przy kościele, był zwyczaj, że kondukt pogrzebowy zatrzymywał się przed krzyżem. Kładziono trumnę na specjalnych stojakach. Przychodził ksiądz, odmawiano krótką modlitwę i kondukt udawał się do świątyni.

Przy ul. Uniejowskiej 214, obok ogródków działkowych, pięknie odnowiona i zadbana kapliczka. Wewnątrz obraz Matki Boskiej Częstochowskie, ołtarz. Wnętrze oświetlone. Mieszkańcy Męki-Jamy (dziś dzielnica Sieradza) modlą się często przy kapliczce.
Szlakiem sieradzkich kapliczek - wyjeżdżamy za miasto

Szlakiem sieradzkich kapliczek dojeżdżamy do wsi Ruda. Na skraju wioski natrafiamy na solidny krzyż metalowy, roboty kowalskiej, na polnym kamieniu. Przy zakładzie betoniarskim (Ruda 111b) natrafiamy na kapliczkę z granitu. - Ta kapliczka, to oczko w głowie mojej mamy Janiny - mówi Tadeusz Świniarski. - Pierwotnie była drewniana, ale w roku 2011 odnowiłem ją. Ta pierwotna miała datę 1862. Teraz jest granitowa. Proszę tylko popatrzeć, wewnątrz obraz ludowego artysty. To obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. W maju zbierają się przy kapliczce kobiety, śpiewają pieśni.
Szlakiem sieradzkich kapliczek - Mnichów

Jedziemy dalej, do Mnichowa. Przy wjeździe do wioski duży metalowy krzyż. Wjeżdżamy do wsi. W zagrodzie Roberta Ciołka trafiamy na zadbaną kapliczkę z obrazem Matki Boskiej Karmiącej. Kapliczka jest metalowa, podświetlona. - Teść opowiadał, że po drugiej stronie ulicy była kapliczka, ale zniszczyli ją Niemcy w czasie wojny - opowiada Sabina Ciołek. - Po zakończeniu wojny zrobił więc kapliczkę w ogródku.

W centrum wsi duma mieszkańców Mnichowa. Pięknie odrestaurowana rok temu kapliczka. Na samej górze, w niszy, figurka Matki Boskiej Fatimskiej. Niżej mamy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, zaś na samym dole nisza wyłożona kamieniami polnymi i krzyż.
Szlakiem sieradzkich kapliczek wędrujemy w pola mnichowskie. Tam krzyż, ale jak? Oddajmy głos Janowi Pietrzakowi. - Pierwotnie był tu krzyż drewniany. Legenda mówi, że w tym właśnie miejscu, w roku 997, zatrzymał się święty Wojciech na odpoczynek w drodze z Gniezna do Krakowa. Obecny krzyż, ufundowany przez mieszkańców wioski, postawiony w 1997 roku, jest metalowy.
O innych kapliczka w trzecim odcinku cyklu szlakiem sieradzkich kapliczek.
Chcecie pokazać Wasze kapliczki, opowiedzieć ich historię? Przesyłajcie zdjęcia, piszcie ([email protected])