Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szadek zapłaci za długi księdza

Agnieszka Olejniczak
Agnieszka Olejniczak
Zmarły kilka lat temu proboszcz Andrzej Ciapciński z Szadku narobił długów, a spłacać musi je teraz samorząd. Zobowiązań jest na około 400 tys. zł, jak wylicza burmistrz. Gmina dostała w spadku niespłacone kredyty w kilku bankach.

Ksiądz Andrzej Ciapciński zmarł w jednym z łódzkich szpitali w lipcu 2012 roku po ciężkiej chorobie. Był wówczas proboszczem parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jakuba Apostoła w Szadku.

Wkrótce po pogrzebie, okazało się że ksiądz zaciągał kredyty w bankach, między innymi w Szadku i Poddębicach. Część z nich miała być przeznaczana na renowację kościoła, ale także na zakup luksusowych samochodów. Te, które były osobistymi zobowiązaniami zmarłego, musiał przejąć na siebie Szadek.

– Wszyscy spadkobiercy odrzucili spadek i z mocy prawa gmina przejęła go z dobrodziejstwem inwentarza – wyjaśnia burmistrz Szadku Artur Ławniczak.

Sprawy spadkowe po księdzu ciągnęły się kilka lat. Kolejno zrzekali się długów proboszcza członkowie coraz dalszej rodziny, aż w końcu nie został już nikt, kogo można by obciążyć spłatą. Ostatecznie Sąd Rejonowy w Zduńskiej Woli wydał postanowienie 6 maja 2015 roku, którym spadkobiercą ustanowił gminę i miasto Szadek. Zdecydowało to, że przez ostatnich 10 lat przed śmiercią mieszkał na terenie gminy, choć z pochodzenia ksiądz Ciapciński jest zduńskowolaninem.

Na szczęście gmina odpowiada tylko do wartości majątku, jaki ksiądz po sobie zostawił. Przejęła spadek z dobrodziejstwem inwentarza, a to prawne określenie oznacza, że nie odpowiada za długi przekraczające wartość aktywów spadku W masie spadkowej są niemal same długi, ale jest też ponad 50-metrowe mieszkanie w Zduńskiej Woli. Radni na listopadowej sesji zgodzili się, by można było wystawić je na sprzedaż. Jak uzasadniał burmistrz Ławniczak, pozbycie się tej nieruchomości jest konieczne, by mieć gotówkę na roszczenia komorników.

Na razie nie ma jeszcze niebezpieczeństwa, że konta gminy zostaną zablokowane, a pieniądze na nich zajęte na poczet spłaty księżowskich długów. Samorząd spiera się z komornikiem o wycenę mieszkania. Jego wartość określono na 135 tys. zł. Gmina na taką się nie zgadza i się odwołała. Do czasu zakończenia procedury, samorząd jest więc bezpieczny. Ale nie na długo.

– Jeśli nabierze to klauzuli wykonalności, mogą się zacząć sypać roszczenia – nie ukrywa niepokoju sekretarz Wanad Nowak.

Z postacią proboszcza Ciapcińskiego wiąże się jeszcze jedna szadkowska afera. Chodzi o zniknięcie z kościoła barokowych obrazów, kielicha mszalnego i figury. Ich brak wyszedł na jaw w 2013 roku, gdy parafię objął nowy proboszcz i zarządził inwentaryzację.

Wówczas okazało się, że brakuje kilkunastu różnych eksponatów. Do tego niektóre zabytki zostały podmienione na kopie. Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Sieradzu umorzyła sprawę wobec niewykrycia sprawców.

Zabytki z Szadku poszukiwane od 2013 roku, ma obecnie w swoim posiadaniu Włocławskie Muzeum Diecezjalne. A trafiły tam przywiezione przez proboszcza parafii w Świnicach Warckich. Ktoś rzekomo podrzucił przedmioty pod kościołem. Odnalazły się na początku tego roku.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto