Sto(mil) do elity. Ełkaesiacy poczuli pozytywną energię

Przyjezdni z 17 punktami na koncie zajmują 16, czyli spadkowe miejsce w ligowej tabeli. Rozegrali jednak 21 meczów. Ełkaesiacy mają na koncie aż 34 punkty i są na pozycji siódmej. Grali jednak 22 spotkania.
Oczywiście, że podopieczni trenera Marcina Pogorzały są faworytem starcia i to zdecydowanym, ale spokojnie z wielkim optymizmem. Trzeba jednak pamiętać, że olsztynianie potrafili wiosną zremisować w Kielcach z Koroną 1:1 (1:1). W drugim starciu ulegli na swoim boisku Widzewowi Łódź 0:2 (0:1). Zimą do zespołu trenera Adriana Stawskiego, który mimo słabych wyników w rundzie jesiennej utrzymał posadę, przyszła „armia” nowych piłkarzy. Jest w tej grupie były widzewiak Kevin Lafrance, który grał ostatnio w klubie z Grecji Doxa Katokopias. Doszedł też mistrz Polski, czyli Jakub Kisiel. To gracz, który w roku 2021 świętował mistrzostwo Polski w barwach warszawskiej Legii. W ekstraklasie rozegrał pięć spotkań. Ze stolicy dołączył również Kacper Tobiasz (cztery mecze w elicie). Krzysztof Toporkiewicz (osiem spotkań w ekstraklasie) to były gracz Jagiellonii Białystok, a w przeszłości AKSSMS Łódź. Hubert Sobol grał ostatnio w Wiśle Kraków. On ma na koncie 11 potyczek w elicie (Lech Poznań, Wisła). I mamy jeszcze byłego ełkasiaka Dominika Budzyńskiego, który w drużynie z alei Unii 2 zaliczył jeden mecz w najwyższej z lig. W ekstraklasie wystąpił natomiast czterokrotnie. Jest tam jeszcze Maciej Dampc, który również był w ŁKS oraz Karol Żwir, którego kibice naszego regionu kojarzą z występów choćby w Sokole Aleksandrów. I mamy jeszcze eks-widzewiaków Patryka Mikitę oraz Merveille Fundambu. Skład więc niczego sobie.
Ełkaesiacy wydają się być jednak pewni swego. - Od momentu zmiany trenera odczuliśmy jakąś taką energię pozytywną, taką chęć do działania - mówi Bartosz Szeliga. - Energia, chęć i motywacja do działania się zmieniła na lepsze. To mocno wpłynęło na naszą postawę.
Mecz poprowadzi sędzia Jacek Małyszek z Lublina.