Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smaki Piwa: jak Bartek odkrywa świat chmielu

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Wrocławski bloger opisuje piwa, wśród nich takie o aromacie ...
Wrocławski bloger opisuje piwa, wśród nich takie o aromacie ... mk
Wrocławski bloger opisuje piwa, a wśród nich są takie o smaku wędzonego sera i aromacie kociego moczu.

Bartek Napieraj jest wrocławianinem z wyboru. Studiował socjologię, a pracuje w kancelarii prawnej. Od 2006 roku rozpoczął swoją przygodę z poszukiwaniem smaków piwa. Od półtora roku opisuje je na blogu (Zobacz: Smaki Piwa). Nie liczył, ile piw spróbował, ale będzie ich już ponad tysiąc. Jak sam tłumaczy, blog to dla niego przede wszystkim dobra zabawa.

Na rozmowę umawiamy się w Zakładzie Usług Piwnych przy ul. Ruskiej. Bartek zamawia Atak Chmielu. Korzystając z obecności specjalisty, proszę o radę. Zostałem potraktowany profesjonalnie. Seria pytań i analiza preferencji trwa kilka minut. W końcu dostaję diagnozę i też decyduję się na to samo co Bartek.

Często udzielasz takich porad?

Znajomi są w większości już zdiagnozowani (śmieje się).

Na blogu tłumaczysz, że przygoda z piwem zaczęła się od wizyty w piwnicy.

Dokładnie tak było. W 2006 roku kupiłem nowe mieszkanie, po dawnym właścicielu w piwnicy zostały dwa pudła z kuflami i pokalami. Miały loga i nazwy browarów, których nie znałem. Zacząłem w internecie szukać informacji o tych piwach. Później spróbowałem, jak smakują. Tak złapałem bakcyla. Swoje poszukiwania smakowe opisywałem w krótkich depeszkach na Facebooku. Koleżanka przekonała mnie, że to materiał nadający się na bloga. Stronę organizowałem własnymi środkami i tak od półtora roku jestem blogerem.

Ile piw pijesz dziennie?

Może Cię zaskoczę, ale nie piję piwa codziennie. Planuję sobie w tygodniu parę przygód smakowych. Kiedy degustuje piwo, pije zwykle tylko jedno.

Takie smakowanie piwa to kosztowna zabawa?

Najdroższe polskie piwo, jakie piłem to trzyletni Porter Grudniowy, kosztował mnie 40 złotych. Zagraniczne piwa potrafią kosztować nawet 200 czy 300 złotych za butelkę. Miesięcznie wydaję na piwo około 300 złotych.

Najbardziej egzotyczne piwo, jakie piłeś?

To są piwa bliskie geograficznie Polsce, bo z Niemiec, ale dalekie smakowo. Pierwsze to piwo pszeniczne Gose - pochodzi z Lipska, doprawiane jest solą i kolendrą. Drugie to Berliner Weisse, które smakuje jak sok z cytryny. Fermentowane jest z dodatkiem bakterii z rodziny Lactobacillus, czyli dokładnie takich samych, które odpowiedzialne są za powstanie kapusty kiszonej.

Są też niemieckie piwa dymione, niektórzy mówią, że smakują jakby robione były z wody, w której moczona była wędzona szynka. Tymczasem za ten oryginalny smak odpowiedzialny jest słód, który został poddany procesowi "podwędzania", dzięki czemu piwo ma niepowtarzalny smak i aromat.

Jak wygląda testowanie piwa?

Degustację rozpoczynam od tego, że wyciągam piwo, które oczywiście musi odstać. Nie powinno się pić piwa przyniesionego prosto ze sklepu. Nie zawsze jest też schłodzone. Każde piwo ma odpowiednią temperaturę, w której należy je spożywać. Istnieje taka zasada, że im mocniejsze piwo, tym wyższa temperatura. Dobieram też odpowiednie szkło. Mam około 60 szklanek i kufli, które różnią się kształtem. Później oglądam czy jest klarowne, patrzę na pianę. Wącham, no i na końcu piję.

Bartek fotografuje swoje piwne "zdobycze"


Podczas smakowania piwo się wypluwa?

Nie wypluwam jak winiarze, ponieważ receptory odpowiedzialne za smak goryczy znajdują się na końcu języka. Później robię notatki, które przekuwam we wpis na blogu. Najpierw piję piwo, a następnie je poznaję. Jeżeli piję nieznany mi styl, to przed napisaniem notki szukam w Internecie na jego temat informacji.

Skąd czerpiesz określenia na smak piwa?

Istnieje taka dziedzina nauki zajmująca się oceną piwa - sensoryka piwa. Na smak i zapach piwa wpływa mają setki związków. Wśród zapachów wyróżnić można tak oczywiste, jak chmielowe, ale piwo potrafi też pachnieć: kocim moczem, skunksem, migdałami lub mokrym kartonem. Na początku pijąc piwo zauważałem, że jest mniej lub bardziej gorzkie, ciemne i dziwnie pachnie. Z czasem wziąłem udział w kilku szkoleniach i czytałem sporo literatury. Staram się jednak pisać dla ludzi. Można napisać, że piwo ma aromat dimetylosiarczku, to mało powie czytelnikom, ale jak napiszę, że to aromat gotowanych warzyw, każdy będzie wiedział o co chodzi.

Koci mocz czy skunks brzmi obrzydliwie, piłeś takie piwo?

Zaskoczę Cię, ale Ty też zapewne piłeś. Skunks to określenie sensorycznej wady popularnej w piwach w zielonej butelce. Związki chmielu wystawione na działanie promieni światła produkują ten aromat, zielona butelka przepuszcza dużo światła wiec piwa mają dużo skunksa. Co najśmieszniejsze, bardzo wielu konsumentów polubiło tan zapach i celowo wybiera piwa w takich opakowaniach. Koncerny piwowarskie bardzo szybko uwarzyły tę zależność i teraz niemal każde piwo z sektora premium ma zieloną butelkę. Koci mocz to związek powstający w czasie starzenia się piwa. Związki te występują w niemalże każdym piwie, dopiero w za dużym stężeniu stają się wadami.

Jak zdobywasz nowe trunki?

Dużo kupuję w małych sklepach piwnych we Wrocławiu. Sporo też dostaję od znajomych. W czasie świąt dostałem około 20 piw. Gdzie pojadę, staram się spróbować i kupić lokalny trunek. Jeżdżę też po festiwalach we Wrocławiu czy w Żywcu, wtedy robię zapasy. Niektóre zamawiam przez internet, zwłaszcza zagraniczne.

Czy od tego smakowania nie rośnie mięsień piwny?

Nie rośnie (śmieje się). Może trochę mam tzw. mięsień piwny, ale bardziej przez siedzący tryb pracy niż przez piwo. To, że złociste z pianką tuczy to mit. Związane jest to z kulturą picia w Polsce. Zazwyczaj to przysłowiowe piwko z chipsami. Substancje w piwie pobudzają łaknienie, więc jeżeli opychamy się chipsami, to one karmią naszą oponkę. Warto zwrócić uwagę, że w 100 ml jasnego piwa znajduje się 50 kalorii, czyli tyle co w 100 ml soku marchewkowego.

Jak poznać dobre piwo?

To skomplikowane. Musiałbym polecić całego bloga. Kilka rad mogę udzielić. Dobre piwo jest dobrze opisane. Musimy zwracać uwagę, jak jesteśmy potraktowani jako klient. Powinniśmy przeczytać etykietę i sprawdzić, czego się z niej dowiadujemy. Dobre browary piszą dokładnie, z jakiego słodu i chmielu jest ono zrobione. Te gorsze poprzestają na enigmatycznych stwierdzeniach, zapewniających "niezapomniane przeżycia". Ważne jest również gdzie kupujemy, polecam specjalistyczne sklepiki.

Jeżeli wybieramy supermarkety, powinniśmy sprawdzić, jak piwo jest przechowywane. Nie może stać pod lampą, ani w miejscu nasłonecznionym. Należy też sprawdzić datę przydatności. W Polsce te mniej popularne piwa są długo przechowywane i często zdarzyło mi się w sklepie widzieć takie, których data ważności się już skończyła. Piwo po nalaniu do kufla powinno ładnie pachnieć. Nie kierujmy się też brakiem pasteryzacji. Bo to kolejny mit i chwyt marketingowy. Najczęściej te niepasteryzowane są inaczej uzdatniane i niewiele się różnią od pasteryzowanych. Powinniśmy też eksperymentować.


Czytaj też:



Photo Day 17.0 w Hali Stulecia


Walentynki 2012 we Wrocławiu


Koncerty we Wrocławiu w 2012


Sky Tower w kadrze MM [konkurs]

**

**

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto