Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skrzypce grają po sieradzku. Powstała płyta z ludowymi melodiami Sieradzczyzny

Paweł Gołąb
Skrzypce grają po sieradzku. Płyta z ludowymi melodiami Sieradzczyzny była promowana podczas koncertu w Teatrze Miejskim oraz konferencji w Centrum Informacji Kulturalnej w Sieradzu
Skrzypce grają po sieradzku. Płyta z ludowymi melodiami Sieradzczyzny była promowana podczas koncertu w Teatrze Miejskim oraz konferencji w Centrum Informacji Kulturalnej w Sieradzu Fot. Paweł Gołąb
Skrzypce grają po sieradzku. Sieradz promuje się muzyką. Po płycie z utworami renesansowego kompozytora z czasów Renesansu Cypriana Bazylika pojawiła się kolejna. Tym razem z autentycznymi ludowymi utworami ze skrzypcami w roli głównej. To „Skrzypce po sieradzku” nagrane przez Kapelę Marty Cichej, młodej sieradzkiej instrumentalistki, która stała się kontynuatorką tradycji muzycznych miejscowego folkloru.

Skrzypce grają po sieradzku. - Płyta powstała, by ocalić od zapomnienia najpiękniejsze sieradzkie melodie, a także charakterystyczny sposób ich wykonania. Nagrana została po to, by ukazać oblicze autentycznego sieradzkiego folkloru muzycznego, a także jego żywiołowość, piękno melodii i bogactwo zdobnikowania. Powstała na przekór upływającemu czasowi, który zabiera po kolei starych muzykantów, nie zabierze jednak ich muzyki – przekonuje Marta Cicha. – Słuchając płyty można odkryć piękno i oryginalność sieradzkiej muzyki instrumentalnej. Przenieść się w czasy, kiedy te melodie żyły swoim naturalnym życiem na wsi sieradzkiej. Jest to możliwe dzięki temu, że nagrane „kawałki” są owocem długiego procesu nauki, dorastania do niej, nabierania dojrzałości oraz poznawania jej tajników pod czujnym okiem starych wiejskich muzykantów.
A przygoda Marty Cichej z muzyką ludową – jak z kolei przypomina sieradzka etnograf Małgorzata Dziurowicz-Kaszuba, która odkryła ją dla folkloru – zaczęła się w wieku 17 lat, gdy była licealistką z „Żeromskiego”. – Poznałam Martę przy okazji szkolnego konkursu. Była zdolną polonistką, ale zobaczyłam, że jest także utalentowaną skrzypaczką i pomyślałam, że warto, by bliżej poznała tradycyjne melodie sieradzkie – przypomina.
Nauczycielami Marty Cichej – jak przypomina – byli skrzypkowie z regionu sieradzkiego, od których przejęła w sposób bezpośredni melodie i różne umiejętności. – Tadeusz Kuźnik, z którym po raz pierwszy wystąpiła jako uczennica na festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, ucząc się od niego zdobnikowania. Józef Janczak, z którym grała w Zespole Obrzędowym z Chojnego i od którego przejęła charakterystyczny sposób gry dwudźwiękami. Józef Tomczyk, który przekazał jej swoistą technikę operowania smyczkiem. Piękne melodie przejęła od Tadeusza Kraty i Stanisława Pryka. Obecnie w dalszym ciągu przyswaja sobie „kowołki” mistrzów, ale już za pośrednictwem nagrań. Stąd w jej repertuarze są melodie Stanisława Ciołka i Wawrzyńca Pietrzaka, z którymi się nigdy nie zetknęła – przedstawia Małgorzata Dziurowicz-Kaszuba podkreślając, że Marta Cicha dba o dalszą kontynuację tradycji. – Poznane od starych mistrzów melodie przekazuje obecnie trzynastoletniej uczennicy Klaudii Szymczak z Chojnego.

Skrzypce grają po sieradzku. Naturalna promocja

Kapelę Marty Cichej, prócz liderki, tworzą: Jerzy Kaszuba – ciachotek i Magda Kowalczyk - basy (na krążku gościnnie wystąpiła także Klaudia Klimczak – skrzypce). Płyta została nagrana w lutym tego roku, a opublikowana przez Acte Preable,– prestiżowe polskie wydawnictwo fonograficzne oraz muzyczne założone w celu promowania nieznanej, zapomnianej lub też współczesnej muzyki polskiej. To samo, które dystrybuuje na całym świecie nominowaną do nagrody Fryderyka płytę z kompozycjami Cypriana Bazylika.
Dyrektor Sieradzkiego Centrum Kultury Romuald Erenc przekonuje, że taka promocja Sieradzczyzny jest naturalna. – Wiele krajów wykorzystuje kapitał, jaki niesie ich ludowa muzyka. Nasz lokalny potencjał to muzyka skrzypcowa. Skrzypce kojarzone z instrumentem arystokratycznym tutaj zeszły pod strzechy budując sieradzką kulturę ludową.
A pomysł, by ten potencjał wykorzystać, pojawił się przy okazji zaproszenia do partnerskiego miasta Sieradza – niemieckiego Gaggenau, gdzie przy okazji miejscowego święta zaproszeni goście mogli pochwalić się swoją kulturą. – Zależało nam, żeby Sieradz określało coś dla niego naturalnego. Nie sztucznego czy narzuconego, ale takiego, co tkwi w korzeniach miasta – przekonuje prezydent Sieradza Jacek Walczak. – Udało się stworzyć kapelę i czegoś takiego dokonać.
Płyta została wydana w ilości 400 egzemplarzy, ale w razie zainteresowania możliwe są systematyczne dodatkowe tłoczenia. Koszt wydania płyty zamknął się kwotą 12 tys. zł, z czego 8 tys. zł stanowiło dofinansowanie z zewnątrz pozyskane w ramach unijnych funduszy z programu Łódzkiego Domu Kultury „Współorganizacja projektów kulturalnych na terenie województwa łódzkiego”.
Płytę, która zawiera 49 utworów, zdobyć można za pośrednictwem Centrum Informacji Kulturalnej w Sieradzu (Rynek 18). Jej koszt wyznaczono na 30 zł. – Krążek będzie także rozprowadzany w normalnym obiegu, trafi więc i do szerszego grona odbiorców. Chcemy ją promować także poprzez zgłaszanie do różnego rodzaju plebiscytów muzycznych, w tym może Fryderyków – zapowiada Romuald Erenc. - Płyta zasługuje na rozgłos, a dla nas jest kolejnym powodem do dumy, bo rzadko które miasto stara się legitymować muzycznie tak jak obecnie Sieradz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto