Sieradzkie przedszkolaki u władz. Nietypowy apel miał miejsce na ostatniej, ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej w Sieradzu. Przedszkole nr 1 im. Kubusia Puchatka w Sieradzu reprezentowała grupa ubranych na ludowo maluchów, którym towarzyszył nie kto inny jak patron ich placówki.
Niesztampowa była również forma wystosowanego przez dzieciaki apelu o remont ich przedszkola. Bo o odpadających tynkach i potrzebie położenia nowej elewacji poinformowały włodarzy wierszem.
- Jeśli ktoś nie wierzy jak wyglądamy, niech wyjrzy za okno i zapozna się z faktami – wskazały przedszkolaki z „jedynki”, która mieści się tuż obok sieradzkiego magistratu i jest doskonale widoczna z sali, w której odbywają się sesje miejskiej rady.
W dziecięcym wystąpieniu dopingowano zresztą na różne sposoby. I argumentem, że jest to najstarsze w Sieradzu przedszkole, więc jego wygląd powinien być punktem honoru dla władz. Postawiono też na sentyment, bo przecież z tego względu niejeden doświadczony pracownik urzędu czy radny za swoich dziecięcych lat tam pewnie uczęszczał.
- Mamy nadzieję, że ta prośba trafi do państwa serc – tu wzmocnienie apelu przyszło już ze strony dyrektor przedszkola Bogusławy Sabat.
Sieradzkie przedszkolaki u władz. Co na to dorośli?
Z odpowiedzi drugiej strony można mniemać, że tak właśnie się stało. Bo nie skończyło się tylko na brawach dla małych społeczników, ale i obietnicy, którą w imieniu władz Sieradza złożył przewodniczący miejskiej rady Tomasz Olejnik.
- Kubuś Puchatek mieszka co prawda w lesie, ale wy nie musicie mieć tak surowych warunków. Radni i prezydent będą więc pamiętać o waszej prośbie – zadeklarował.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?