Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradzanie łamią ręce i nogi na chodnikach

Tadeusz Sobczak
Piesi muszą bardzo uważać na oblodzonych chodnikach
Piesi muszą bardzo uważać na oblodzonych chodnikach fot. Tadeusz Sobczak
Codziennie do sieradzkiego pogotowia trafiają osoby z różnego rodzajami złamaniami.

Gros z nich doznaje kontuzji lub poważnego urazu, poślizgnąwszy się na oblodzonych chodnikach. Nie wszyscy poszkodowani wiedzą, że mogą żądać od zarządców trotuarów odszkodowania. Pomóc im w tym może straż miejska i policja.

- W dzienniku rejestrującym pacjentów, którzy do nas trafiają, od pierwszego ataku zimy, prawie jedna trzecia to osoby ze złamaniami - wylicza Andrzej Wiśniewski, ordynator szpitalnego oddziału ratunkowego w sieradzkim szpitalu im. Wyszyńskiego. - Codziennie notuje się kilkanaście przypadków. W sumie ofiary tegorocznej zimy można liczyć już na setki. Mam nadzieję, że gipsu nam nie zabraknie.

Do sieradzkiego pogotowia zgłaszają się zarówno młodzi, jak i starsi. Sieradzanie łamią ręce i nogi. W najcięższych przypadkach, dotyczących osób starszych, trzeba wykonać operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. W takich przypadkach chory w lecznicy musi spędzić co najmniej dwa tygodnie.

- Niestety, zarządcy oblodzonych chodników nie przejmują się tym. To jest skandal! Może gdyby jakiś poszkodowany wystąpił o duże odszkodowanie, to wiele osób obudziłoby się i zadbało o uprzątnięcie lodu i śniegu z chodników - denerwuje się ordynator sieradzkiego pogotowia. - Najlepiej, jakby takie osoby przekonały się na własnej skórze. Nikomu nie życzę, by się połamał. Nie jest to przyjemne.

Wystarczy chwila nieuwagi, by na oblodzonej powierzchni doszło do kontuzji. Przekonuje o tym Monika Kowalczyk z Sieradza.

- Matka mojej koleżanki wyszła tylko do osiedlowego sklepu po drobne zakupy. Do domu wróciła o własnych siłach, ale ze strasznym bólem. Mówiła, że przewróciła się na chodniku - opowiada sieradzanka. - Trzeba było wezwać pogotowie. Okazało się, że starsza pani musiała mieć wszczepioną protezę stawu biodrowego. W szpitalu spędziła trzy tygodnie. O odszkodowanie się nie ubiega.

O tym, że w podobnych przypadkach można uzyskać odszkodowanie, przypomina Józef Mizerski z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.

- Takie sprawy kierowane są do sądu z powództwa cywilnego. Pamiętam, że w ubiegłym roku był proces w Sieradzu, a dotyczył sprawy z Wielunia. Żądano dużego odszkodowania - wspomina Józef Mizerski. - Sąd uznał odszkodowanie za zasadne.

Pomocne w przypadku skierowania sprawy na drogę sądową mogą być notatki ze straży miejskiej lub zgłoszenie na policję.

- Oczywiście, jeśli ktoś złamie nogę lub rękę, to możemy zrobić zdjęcia miejsca upadku, spisać zeznania świadków - podkreśla Marek Pacyna, komendant Straży Miejskiej w Sieradzu. - Przypomnijmy, że obowiązek uprzątnięcia śniegu i lodu ma zarządca posesji, przy której znajduje się chodnik. Ewentualnie zarządca drogi. W tym roku z powodu nieprzestrzegania tego przepisu nałożyliśmy kilkanaście mandatów. Wysłaliśmy także około stu zawiadomień do magistratu, spółdzielni mieszkaniowej, zarządców dróg i właścicieli posesji. W jednym przypadku sprawa trafi do sądu.

Szef sieradzkiej straży miejskiej podkreśla, że w przypadku, gdyby doszło do złamania, zgromadzone dowody mogą trafić do sądu.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto