Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradz śle wnioski do Brukseli o 4 mln euro

Paweł Gołąb
Budowa sieci kanalizacji dla miasta i gminy wiejskiej Sieradz ma się zakończyć w tym roku
Budowa sieci kanalizacji dla miasta i gminy wiejskiej Sieradz ma się zakończyć w tym roku fot. Paweł Gołąb
Sieradz puka do Brukseli, by wyrwać jak najwięcej z 17 mln euro unijnej pomocy przyznanej na kończoną właśnie wielką budowę kanalizacji.

Idzie o4 mln euro, które mogą przejść miastu koło nosa. Bój do łatwych nie należy. I to z całkiem prozaicznych powodów, takich jak niejasności w tłumaczeniu dokumentów przesyłanych przez sieradzki samorząd do Komisji Europejskiej. Pierwszą prośbę miasta KE odrzuciła. Czemu? Według prezydenta Sieradza Jacka Walczaka, właśnie z niezrozumienia intencji samorządu. Miasto wystosowało kolejne pismo i czeka na nową odpowiedź. Udzielenie jej może zabrać sporo czasu.

Z czego wzięła się sprawa? Unia obiecała pokryć 55 proc. kosztów sztandarowego inwestycyjnego projektu Sieradza, ale nie więcej niż 17 mln euro. Z jej pomocą miało powstać 126 km sieci. Gdy roboty ruszyły z kopyta, okazało się, iż rur musi być dużo więcej, by kompleksowo uporządkować gospodarkę wodno-ściekową. I tak ze 126 km zrobiło się aż 170 km. Wyszło więc na to, że kwota około 130 mln zł, jak zakładano na początku, urośnie do około 150 mln zł. Unia tych dodatkowych kosztów nie zamierzała sfinansować, bo nie były ujęte we wniosku. Na domiar złego oszczędności uzyskiwane na kolejnych przetargach ogłaszanych w ramach inwestycji pomniejszały skalę zakładanej przez Unię pomocy. Wyszło więc na to, że zamiast rosnąć z racji rozszerzenia zakresu robót, kwota unijnej pomocy stopniała łącznie o 4 mln euro. Miasto postanowiło wysłać prośbę do Brukseli, by Komisja Europejska uznała fakt, że rzeczywiście inwestycja rozrosła się ze 126 do 170 km sieci. To by pozwoliło na pełniejsze wykorzystanie unijnego dofinansowania. Sprawa ciągnie się już długie miesiące. Na razie bez szczęśliwego finału właśnie ze względu na problemy, których przysparza długi ciąg przekazywania dokumentów. Informacje, zanim trafią do Brukseli, trafią wcześniej na biurka polskich instytucji, m.in. Narodowego Funduszu Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska, a po drodze rodzą się komplikacje.

- Pojawiają się błędy w tłumaczeniu dokumentów i zrozumieniu naszych intencji - mówi prezydent Sieradza. - Otrzymaliśmy w tej sprawie z Brukseli odpowiedź negatywną. Komisja Europejska nie zgodziła się, byśmy niewykorzystane pieniądze mogli przeznaczyć na nowe inwestycje ekologiczne. A przecież my o to wcale nie występowaliśmy. Nie chcemy tej kwoty na nowe budowy, a na przedsięwzięcia w ramach prowadzonej inwestycji!

Walczak informuje, że w sprawie wysłano już do Komisji Europejskiej nowe pismo. Na odpowiedź przyjdzie jednak poczekać kolejne miesiące. Decyzja o przyznaniu dofinansowania z Unii, która pozwoliła ruszyć z wielką budową kanalizacji, została wydana w 2006 r. Budowa ma się zakończyć w tym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto