Sieradz: Okradziona błyskawicznie odzyskała telefon

Około godz. 1.20 kobieta wracając ze znajomymi do domu zatrzymała się stacji paliw przy al. Grunwaldzkiej w Sieradzu. Tu wszyscy usiedli przy stoliku. W tym czasie kobieta odebrała telefon i po skończonej rozmowie położyła go na blacie stolika. Po kilku minutach do stolika podszedł nieznany im mężczyzna i zamienił kilka zdań z jej znajomymi. Chwilę później wszyscy wstali i chcieli udać się w dalszą podróż. 

Jednak bełchatowianka zorientowała się, że nie ma telefonu. Poszukiwania nie przyniosły efektu. Powiadomiono policję. Po przyjeździe na miejsce policjanci przejrzeli wewnętrzny monitoring, na którym wyraźnie było widać jak mężczyzna dochodzi do stolika sięga po telefon i wykorzystując nieuwagę właścicielki chowa go do kieszeni płaszcza. 

Jeden z policjantów skojarzył widzianą na monitorze postać z osobą, którą kilka dni wcześniej legitymował. Chwilę później znał już dane personalne mężczyzny. W tym samym momencie policjanci razem z pokrzywdzoną przez szybę zauważyli idącego ulicą mężczyzną, którego wygląd pasował do sprawcy. Po chwili został zatrzymany. Policjanci zażądali od niego wydania telefonu. Mężczyzna wyciągnął z kieszeni telefon i oddając policjantom stwierdził, że go zabezpieczył. W trakcie zatrzymania zaczął zachowywać się agresywnie i żądał od funkcjonariuszy, by go puścili. Od mężczyzny czuć było alkohol, więc po zatrzymaniu pobrano od niego krew do badań. 

W związku z tym, że właścicielka wartość telefonu wyceniła na kwotę 360 zł, 54–letniemu mieszkańcowi Sieradza za kradzież mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.