– Chcemy przeszukać wszelkie pustostany, magazyny, klatki, piwnice, łęgi czy bunkry znajdujące się na wałach – wyliczają Elżbieta Bednarek, Łukasz Wiąz i Wojciech Roman z facebookowej sieradzkiej grupy wsparcia, która zawiązała się w sprawie zaginionej Kasi.
Ela dopowiada: – To młoda osoba, coś takiego mogło się więc zdarzyć każdemu z nas. Gdybym ja zaginęła, też bym chciała mieć świadomość, że ktoś ruszy z pomocą.
Sieradzka grupa wsparcia liczy około 170 osób. Ale o zaginięciu Kasi stało się głośno w całej Polsce. Wątkiem o tej sprawie, który założono na facebooku, zainteresowało się już ponad 45 tys. ludzi. Wczorajszą akcję sieradzanie rozpoczęli od rozwieszania nowych, kolorowych plakatów z apelem o pomoc, które przygotowała rodzina dziewczyny. Brat zaginionej – Bartosz, który dostarczył je grupie społeczników przyznaje, że takie wsparcie jest bardzo motywujące w tych trudnych dla rodziny chwilach. Czy bliscy podejrzewają, co mogło stać się z Kasią? – Są same domysły, spekulacje. Niczego nie możemy być pewni – ze smutkiem przyznaje brat 20-latki.
W sprawie pojawiły się nowe ważne szczegóły, o których rodzina informuje na specjalnej witrynie poświęconej zaginionej www.kasiakobiela.pl. Jak czytamy, w ubiegły wtorek rano Kasia zostawiła rodzicom kartkę, że wybiera się na noc do koleżanki do sąsiedniej Zduńskiej Woli. Potem jednak była widziana na dworcu PKP w Sieradzu przez znajomych, którym powiedziała, że wybiera się do Wrocławia. O godz. 17 skontaktował się z nią brat. Nie powiedziała mu, że jest w stolicy Dolnego Śląska. Ale ślad po tym pozostał – sygnał po logowaniu do sieci został zlokalizowany właśnie tam.
Jak się okazało, na drugi dzień dziewczyna wróciła do Sieradza, o czym w pierwszych dniach poszukiwań nie było wiadomo. Dowodem na to są odczytane w ostatnią niedzielę nagrania z monitoringu sąsiada, co potwierdza sieradzka policja. Widać na nich, że Kasia ok. 10.30 rano przyszła do pustego mieszkania – nikogo nie było, bo rodzice nie podejrzewając jeszcze zaginięcia udali się normalnie do pracy. Po godzinie 20-latka wyszła. Dziewczynę ubraną w tunikę w szaro-białe pasy, legginsy i baletki widziano po raz ostatni o godz. 12.30 w okolicy piekarni przy ul. Reymonta w Sieradzu. Tam właśnie ślad na chwilę obecną się urywa.
– Nie wiadomo w jakim jest stanie psychicznym, fizycznym i co nią kierowało przy podjęciu decyzji, aby skłamać. Czas na ocenę przyjdzie później, teraz skupmy się, aby znaleźć Kasię całą i zdrową – apeluje rodzina.
Ktokolwiek widział Kasię lub posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszony jest o kontakt z rodziną (798 798 722), policją (997, 112) lub fundacją Itaka (801 24-70-70).
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?