Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradz: młodzi też szukają Kasi

Paweł Gołąb


Młodzi mieszkańcy rozpoczęli akcję od rozwieszania nowych plakatów



Młodzi mieszkańcy rozpoczęli akcję od rozwieszania nowych plakatów
 Fot. Paweł Gołąb




Sprawa zaginionej 20-latki Katarzyny Kobieli nadal elektryzuje cały Sieradz. Dzisiaj na ulice miasta ruszyła grupa młodych mieszkańców miasta, którzy skrzyknęli się poprzez internet do poszukiwań dziewczyny, która od tygodnia nie daje znaku życia. Do działania zmobilizowała ich informacja o tym, że Kasia wróciła do rodzinnego miasta. Wcześniej trop urywał się we Wrocławiu.


– Chcemy przeszukać wszelkie pustostany, magazyny, klatki, piwnice, łęgi czy bunkry znajdujące się na wałach – wyliczają Elżbieta Bednarek, Łukasz Wiąz i Wojciech Roman z facebookowej sieradzkiej grupy wsparcia, która zawiązała się w sprawie zaginionej Kasi.

Ela dopowiada: – To młoda osoba, coś takiego mogło się więc zdarzyć każdemu z nas. Gdybym ja zaginęła, też bym chciała mieć świadomość, że ktoś ruszy z pomocą.


Sieradzka grupa wsparcia liczy około 170 osób. Ale o zaginięciu Kasi stało się głośno w całej Polsce. Wątkiem o tej sprawie, który założono na facebooku, zainteresowało się już ponad 45 tys. ludzi.
 Wczorajszą akcję sieradzanie rozpoczęli od rozwieszania nowych, kolorowych plakatów z apelem o pomoc, które przygotowała rodzina dziewczyny. Brat zaginionej – Bartosz, który dostarczył je grupie społeczników przyznaje, że takie wsparcie jest bardzo motywujące w tych trudnych dla rodziny chwilach. Czy bliscy podejrzewają, co mogło stać się z Kasią? – Są same domysły, spekulacje. Niczego nie możemy być pewni – ze smutkiem przyznaje brat 20-latki.


W sprawie pojawiły się nowe ważne szczegóły, o których rodzina informuje na specjalnej witrynie poświęconej zaginionej www.kasiakobiela.pl. Jak czytamy, w ubiegły wtorek rano Kasia zostawiła rodzicom kartkę, że wybiera się na noc do koleżanki do sąsiedniej Zduńskiej Woli. Potem jednak była widziana na dworcu PKP w Sieradzu przez znajomych, którym powiedziała, że wybiera się do Wrocławia. O godz. 17 skontaktował się z nią brat. Nie powiedziała mu, że jest w stolicy Dolnego Śląska. Ale ślad po tym pozostał – sygnał po logowaniu do sieci został zlokalizowany właśnie tam.


Jak się okazało, na drugi dzień dziewczyna wróciła do Sieradza, o czym w pierwszych dniach poszukiwań nie było wiadomo. Dowodem na to są odczytane w ostatnią niedzielę nagrania z monitoringu sąsiada, co potwierdza sieradzka policja. Widać na nich, że Kasia ok. 10.30 rano przyszła do pustego mieszkania – nikogo nie było, bo rodzice nie podejrzewając jeszcze zaginięcia udali się normalnie do pracy. Po godzinie 20-latka wyszła. Dziewczynę ubraną w tunikę w szaro-białe pasy, legginsy i baletki widziano po raz ostatni o godz. 12.30 w okolicy piekarni przy ul. Reymonta w Sieradzu. Tam właśnie ślad na chwilę obecną się urywa.


– Nie wiadomo w jakim jest stanie psychicznym, fizycznym i co nią kierowało przy podjęciu decyzji, aby skłamać. Czas na ocenę przyjdzie później, teraz skupmy się, aby znaleźć Kasię całą i zdrową – apeluje rodzina.


Ktokolwiek widział Kasię lub posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszony jest o kontakt z rodziną (798 798 722), policją (997, 112) lub fundacją Itaka (801 24-70-70).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto