Sieradz: Mama może wszystko


– Spotkania z tego cyklu są skierowane do młodych matek i takie w nich uczestniczą. Są tu kobiety, które nigdy nie pracowały, ale są też takie, które wiedzą, że jak po urlopie wychowawczym wrócą do pracy to zostaną zwolnione. Często myślą o własnej firmie jako lepszej alternatywie, która pozwoli pogodzić im życie zawodowe i rodzinne . Są to często inicjatywy związane właśnie z dziećmi, jak opieka na dziećmi czy też sklepik internetowy z dziecięcymi ubrankami. Staramy się przedstawić im oferty szkoleń i dotacji z Kapitału Ludzkiego. Podpowiadamy gdzie szukać, jak korzystać – mówi Małgorzata Garstka z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi.
WUP, podobnie jak Stowarzyszenie Wsparcie Społeczne „Ja-Ty-My” oraz Łódzka Izba Przemysłowo-Handlowa są partnerami głównych organizatorów projektu.
Ci to Urząd Marszałkowski w łodzi, Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich oraz Lokalny Punkt Informacyjny w Podregionie Zachodnim w Sieradzu, który obejmuje siedem powiatów w naszym regionie.
 – Większość uczestniczek to mieszkanki Sieradza i okolic, jednak mamy także panie z Wielunia, czy z gminy Widawa w powiecie łaskim – wylicza Emilia Kubiak z lokalnego Punktu IFU w Sieradzu. 

Czego po spotkaniu pod hasłem „Mama może wszystko” oczekiwały młode matki?
– Jestem od kilku lata na urlopie wychowawczym, pod koniec pierwszego, urodziło się drugie dziecko. Mam zawód, jestem dobrą krawcową. Są kobiety, które wolą sobie coś uszyć, niż kupić ubrania szyte na jedno kopyto. Pomyślałam, że mogłabym założyć własną firmę. Słyszałam już o tej inicjatywie, a teraz koleżanka zadzwoniła i powiedziała, że spotkanie odbywa się w Sieradzu. Skorzystałam. Nie oczekuję, że ktoś tu za mnie napisze gotowy wniosek, ale że podpowie mi jak to zrobić, zasugeruje z jakich szkoleń skorzystać – mówiła w trakcie spotkania o swoich oczekiwaniach Sylwia Wira-Magiera, mama dwóch córek, 5- i 2,5-letniej.

Z kolei Aleksandra Dudczak, mama dwóch synów w wieku 3 i 5 lat zwraca uwagę na inny, korzystny aspekt, prowadzenia własnej działalności, czy też pracy w domu. – Wiadomo, dzieci chorują, dla pracodawcy często to problem. A tym sposobem, można chorobę dziecka i prace pogodzić. Jest łatwiej – uważa pani Aleksandra.