Wójt Brąszewic podziękował za pracę wieloletniej sekretarz tej gminy Izabeli Bartnickiej. Na takie rozwiązanie zgodziły się obie strony. Gospodarz Brąszewic nie chce ujawnić powodów swojej decyzji. Dotarliśmy jednak do informacji, które odsłaniają kulisy odejścia pani sekretarz. Są porażające.
31 marca 2011 roku Izabela Bartnicka odbiera z rąk wójta Brąszewic Karola Misiaka wymówienie z pracy. Zgodnie z prawem za trzy miesiące przestanie być pracownikiem Urzędu Gminy w Brąszewicach.
- To było nasze ostatnie spotkanie - podkreśla Karol Misiak. - Potem sekretarz wzięła 14 dni urlopu. Następnie była na zwolnieniu lekarskim. 31 maja był jej ostatnim dniem pracy w naszym urzędzie. Ale nie pojawiła się , by zdać pieczęć, czy przekazać dokumenty. Klucze do jej biurka przyniósł jeden z urzędników, któremu je dała. Profesjonalnie się nie zachowała.
W tym czasie było już wiadomo, że Urząd Gminy w Brąszewicach musi oddać Urzędowi Marszałkowskiemu w Łodzi sporo pieniędzy. Wszystko w wyniku nieprawidłowości przy realizacji projektu "Wszystkie dzieci nasze są". Na jego realizację w latach 2008-2010 gmina pozyskała ponad milion złotych. Pieniądze to wynik wygranego konkursu ogłoszonego przez Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Na scenę teraz wkracza Izabela Bartnicka. To ona zostaje w 2008 roku koordynatorem projektu, jak się potem okazuje z naruszeniem prawa. Głównym celem projektu jest wyrównanie szans edukacyjnych uczniów z 6 szkół z terenu gminy Brąszewice. Chodzi o dodatkowe zajęcia edukacyjne w formie kół zainteresowań, konsultacji indywidualnych i grupowych. Wsparciem objętych zostaje ponad 720 uczniów od października 2008 do 31 lipca 2010 roku.
Pod koniec stycznia 2011 roku marszałek wysyła do Brąszewic kontrolerów projektu. Wyniki kontroli są przerażające. Musi się z nimi zmierzyć nowy wójt. Najpoważniejsze zarzuty to złamanie ustawy o zamówieniach publicznych. Nie został ogłoszony przetarg na wyłonienie koordynatora projektu, szkolnych asystentów czy nauczycieli, którzy prowadzili dodatkowe zajęcia. Do niekwalifikowanych zakupów zaliczono także podręczniki na kwotę ponad 10 tys. zł. Wina spada na koordynatora projektu czyli Izabelę Bartnickią, która w marcu dostaje wymówienie z pracy.
Tymczasem urząd marszałkowski żąda od Brąszewic zwrotu prawie 630 tys. zł plus odsetki. UG w Brąszewicach zatrudnia adwokata i odwołuje się od decyzji. Marszałek wysłuchuje tłumaczeń samorządowców i kwota do zwrotu spadła poniżej 200 tys. zł. Została ona przelana w tym tygodniu.
Jakby tego było mało obecnie prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez pracowników UG Brąszewice oraz podległych mu jednostkach. Nieoficjalnie ustaliliśmy, ze nie chodzi tylko o projekt edukacyjny. Także o faktury, które trafiały do UG oraz o gminne przetargi.
Czytaj też w najnowszym wydaniu tygodnika Nad Wartą Weekend
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?