- Akcja była przyjacielską inicjatywą promującą zdrowy styl życia, bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ale wpadliśmy też na pomysł aby poprosić okoliczne firmy o deklaracje wsparcia dla trzech chorych dzieciaków - mówi uczestnik wyprawy Roman Nowak. - Dostaliśmy deklaracje, że nasi przedsiębiorcy z Sieradza pomogą. Dlaczego Hel? Parę lat temu wpadliśmy na pomysł żeby pojechać rowerami z Sieradza nad morze. Powstało więc coś takiego jak Hel 500. Pomyśleliśmy, że dużo lepszy niż Hel 500 byłby Sieradz 1000. Taką inicjatywę przedstawiłem kolegom i od kilku miesięcy zajęliśmy się organizacją tego przedsięwzięcia. Trzy doby ciągłej jazdy potrzebowały wsparcia samochodu i kilku osób pomagających nam. W czasie jazdy były kryzysy. Na Hele jechaliśmy 28 albo 29 godzin. Na Kaszubach są górki więc ciężko to znieśliśmy. W mieście Hel spędziliśmy dziewięć godzin. W sobotę rano wyruszyliśmy do Sieradza. Najtrudniejszy odcinek? Noc z piątku na niedzielę. Po 18 mieliśmy finisz na Rynku. Dodam, że jechała grupa przyjaciół.
Rowerzyści mają do pokonania około 1000 kilometrów. Na sieradzkim Rynku zameldują się około 18 w najbliższa sobotę. W akcji biorą udział Roman Nowak, Marcin Bogdański, Bartłomiej Matusiak i Paweł Sowijak.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?