W lutym zeszłego roku strzelił on, z pistoletu do uboju zwierząt, do 20-letniego kolegi, który był pierwszy dzień w pracy. Postrzelony, choć miał nad prawym uchem dziurę wielkości około sześciu centymetrów, na szczęście przeżył. Było to możliwe dzięki szybkiej pomocy lekarskiej. Został bowiem przetransportowany śmigłowcem do Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Sprawca uciekł za to z miejsca wypadku, lecz zatrzymany został szybko przez policję na pobliskiej łące, gdzie pił wódkę. Przyznał się zresztą do winy, ale stwierdził, że strzelił do 20-latka, bo ten sobie na to zasłużył. 41-latkowi grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wlności.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?