Wielokrotne odwiedziny Mirosława Hermaszewskiego w Sieradzu są oczywiste, bo to właśnie gród nad Wartą jest rodzinnym miastem pioniera kosmonautyki Ary Sternfelda, który wyliczył trajektorie dla przyszłych sputników zanim ktokolwiek pomyślał realnie o podboju komosu. Okazją do ostatnich wizyt generała, który otrzymał wcześniej tytuł Honorowego Obywatela Sieradza, była Sieradzka Konferencja Kosmiczna zainicjowana przez Muzeum Okręgowe w Sieradzu. Ta ostatnia z udziałem jedynego polskiego kosmonauty miała miejsce we wspomnianym 2018 roku, a jej ozdobą był także pokaz łazika marsjańskiego stworzonego przez polskich naukowców.
Generał w rozmowie z nami nie ukrywał dumy ze swojego wyczynu. - Byłem w tym okresie pionierskim i mam ogromną satysfakcje, że uczestniczyłem w czymś, co zostało zauważone w Polsce i świecie. To był, szczerze powiem, okres trudny dla kandydatów. Nie wiadomo było czego żądać od osoby, która ma lecieć w kosmos, na wszelki wypadek badano więc absolutnie wszystko. Jakoś przebrnąłem przez te półtoraroczne przygotowania i doświadczyłem lotu w kosmos. Oprócz tego co przeżyłem cieszy mnie, że zawarłem wiele prawdziwych przyjaźni i to na całym świecie.
Kiedy kolejny Polak będzie w kosmosie? - Raz się pomyliłem, bo sądziłem, że po moim locie minie 2-3 lata i poleci mój następca, a proszę – pochodzę z wielodzietnej rodziny, a tu już od 40 lat jestem jedynakiem…
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
