15-latek z Dąbrówki idąc drogą nieopodal miejsca swojego zamieszkania usłyszał, że od strony Dąbrowy Wielkiej jedzie z dużą prędkością jakiś samochód, w którym głośno grała muzyka. Po chwili usłyszał huk. Domyślił się, że prawdopodobnie samochód uderzył w drzewo.
- Ponieważ widok zasłaniały zarośla, natychmiast pobiegł w tamtym kierunku - relacjonuje rzecznik sieradzkich policjantów asp. Paweł Chojnowski. - Po około 100 metrach zobaczył rozbitego na drzewie forda mondeo. Za jego kierownicą siedział przypięty pasami bezpieczeństwa młody mężczyzna, z którym chłopak usiłował porozmawiać. Nie mogąc z nim nawiązać kontaktu słownego rezolutny 15-latek sprawdził puls rannego. W tym czasie obok przejeżdżały dwa samochody, z których jeden zatrzymał się na poboczu. Wówczas chłopak poprosił przebywające w nim osoby, aby zadzwoniły po pomoc.
Kierował fordem po pijanemu
Kierowcę z obrażeniami klatki piersiowej przewieziono do sieradzkiego szpitala. Okazało się, że prowadził on samochód będąc w stanie nietrzeźwości. Badanie wykazało prawie 2.4 promila alkoholu w jego organizmie. 34-letniemu sieradzaninowi za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
- Niewątpliwie na słowa pochwały zasługuje postawa młodego ucznia gimnazjum gminy, który nie wpadł w panikę i przyczynił się do szybszego powiadomienia służb ratunkowych - podkreśla Paweł Chojnowski.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?