Ratują kapliczkę w Dąbrówce Sieradzkiej

Ratują kapliczkę w Dąbrówce Sieradzkiej. – Kapliczka powstała w miejscu pochówku żołnierzy napoleońskich około roku 1812. Tak z pokolenia na pokolenie przekazują te historię mieszkańcy Dąbrówki, choć źródła tego nie potwierdzają. Obecnie znajduje się w tragicznym stanie, lada moment przestanie istnieć. Kierujemy apel do osób wrażliwych na los historycznych pozostałości w naszym regionie. Jeśli nie jest ci obojętne, co stanie się ze zrujnowaną kapliczką, dołącz do nas – zachęcają organizatorzy akcji.
Nestor sieradzkiej turystyki i krajoznawstwa oraz przewodniczący redakcji pisma PTTK „Na sieradzkich szlakach”Andrzej Ruszkowski potwierdza, że w okolicy do tej pory przekazywane są ustne relacje, że kapliczka stanęła w miejscu, gdzie żołnierzy napoleońskiego wojska dopadli i zabili Kozacy. – Ta historia, choć nie ma potwierdzających ją dowodów, trwa w ludzkiej pamięci i warto ją zachować poprzez uratowanie tej kapliczki – przekonuje krajoznawca wskazując, że starania o to trwają już od lat. Na przeszkodzie w realizacji pomysłu stanął jednak na początku brak zgody ówczesnego właściciela terenu, na którym stoi zrujnowany obiekt.
Od jego następcy taką zgodę udało się już uzyskać i od pomysłu można było ruszyć do czynu. – Wykonaliśmy już fundament i zdobyliśmy cegłę z rozbiórki, którą możemy wykorzystać do renowacji kapliczki. Brakuje tylko pieniędzy na opłacenie wykonawcy, stąd nasz apel o wsparcie – relacjonuje główny realizator odbudowy kapliczki, leśniczy Artur Musiał z Budzicznej pod Dąbrową Wielką.
Co ciekawe, jaki może być efekt starań społeczników, jeśli te się powiodą, można zobaczyć kilkaset metrów dalej na drugim końcu tej samej wsi. W Dąbrówce, ale od strony wjazdu od strony Sieradza, stoi bowiem bliźniacza kapliczka, którą udało się już odnowić. – Na pierwszy rzut oka widać podobieństwo, prawdopodobnie została więc wykonana w tym samym czasie przez tego samego rzemieślnika – przekonuje Andrzej Ruszkowski.
Jak przypomina, w odratowaniu tej kapliczki pomógł przypadek. Po artykule poświęconym kapliczkom, który ukazał się niegdyś na łamach NSS, odezwał się przedstawiciel funduszu ochrony drewnianego budownictwa sakralnego prośbą o wskazanie obiektu w dolinie Warty, którym mógłby się zająć. W efekcie ufundowany został skradziony wcześniej drewniany świątek zdobiący właśnie tę kapliczkę. – Pojawił się świątek, miejscowa społeczność postanowiła więc odrestaurować całą kapliczkę, by całość wyglądała właściwie.

Teraz pojawiła się szansa, by do porządku doprowadzić i drugą kapliczkę. Organizatorzy akcji szacują, że potrzeba na to około 2 tys. zł. Publiczna zbiórka na ten cel już ruszyła. Pieniądze wpłacać można na konto sieradzkiego Oddziału PTTK znajdujące się pod nr 55 9267 0006 0000 1977 2000 0010 (z dopiskiem w treści przelewu „kapliczka”). Społecznicy maja nadzieję, że prace uda się przeprowadzić jak najszybciej. Uroczystość związana z odsłonięciem kapliczki wstępnie planowana jest na wiosnę przyszłego roku. Organizatorzy liczą, że uda się na nią sprowadzić – z racji jej niepisanej historii - przedstawicieli Ambasady Francuskiej w Polsce.