Radni omówili problem depopulacji

W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o drastycznych zmianach liczby mieszkańców Zawiercia. Liczba ta z roku na rok coraz bardziej się zmniejsza. Od 2014 roku ubyło ponad 1000 mieszkańców. Ich liczba spadła poniżej 50 tysięcy, a to oznacza, że w kolejnych wyborach zmniejszona zostanie liczba mandatów dla radnych. Temat wzbudził zainteresowanie zarówno wśród naszych Czytelników, jak i samych władz miasta. Informacja dotycząca depopulacji Zawiercia została przekazana radnym podczas styczniowej sesji rady miejskiej. I rozpoczęła bardzo ważną dyskusję, podczas której radni zaczęli szukać rozwiązania tego rosnącego problemu.

Prezydent nie widzi problemu dla miasta

Dane związane z depopulacją zaczął analizować Paweł Kaziród, przewodniczący rady miejskiej.

- Myślę, że wszyscy mamy tutaj powód do zmartwienia, ponieważ liczba mieszkańców Zawiercia cały czas spada. Niepokojące jest przede wszystkim to, że ubywa ich w coraz szybszym tempie. Temat wraca po kilku latach. Było wiele pomysłów, żeby zatrzymać ten proces - mówił Paweł Kaziród.

Nie zgadza się z nim jednak prezydent Witold Grim, który podczas styczniowej sesji podkreślał, że problem nie dotyczy jedynie Zawiercia. Według danych przytoczonych przez niego do 2030 roku liczba mieszkańców Katowic zmniejszy się o 74 tysiące mieszkańców.

- Prawdziwy powód do zmartwienia mielibyśmy, gdyby depopulacja dotyczyła tylko i wyłącznie naszego miasta. Ale ten problem dotyczy całego kraju. Według prognoz, liczba mieszkańców naszego kraju w 2050 roku spadnie do 33 milionów osób - mówił Witold Grim.

Przewodniczący rady miejskiej zauważył jednak, że istnieją dzielnice, w których przybyło mieszkańców. Wśród nich znalazły się: Marciszów, Karlin, Blanowice oraz Skarżyce.

- W dzielnicy Centrum zanotowaliśmy natomiast spadek liczby mieszkańców o 20 proc. - dodał Paweł Kaziród.

Genezę tego zjawiska próbował wytłumaczyć Zbigniew Wojtaszczyk. Radny uważa, że przyczyną był napływ ludności kilkadziesiąt lat temu.

- W latach 70-80. w Zawierciu było wiele zakładów pracy. Ludzie przyjeżdżali tutaj ze swoimi rodzinami z całej Polski. Dostawali bloki w centrum miasta. Były hotele pracownicze. Wtedy nastąpił gwałtowny wzrost liczby mieszkańców. Teraz ci ludzie odchodzą na emerytury i wracają w swoje rodzinne strony. To jest powód spadania liczby ludności w naszym mieście - tłumaczył Zbigniew Wojtaszczyk.

Radni chcą stworzyć „realny program”

Rada miejska w Zawierciu jest bardzo zgodna. Konieczne jest utworzenie programu, który pomoże zmniejszyć skalę depopulacji w mieście. Podczas styczniowej sesji radni proponowali rozwiązania, które mogą pomóc w zatrzymaniu mieszkańców w Zawierciu.

- Musimy ustosunkować się do tego czego chcemy. Możemy przyjąć suche fakty, albo stworzyć realny program, dzięki któremu będziemy mieć efekt napływu mieszkańców - mówiła Małgorzata Benc. - Do gminy przyłączono wiele miejscowości, które mają piękne okoliczności przyrody. Przygotowanie tam infrastruktury drogowej odbiłoby się wybudowaniem nowych domów. Przez ludzi bogatych, czyli podatników, o których warto zadbać. Można opracować również program obniżenia podatków dla nowych mieszkańców gminy. Trzeba jednak działać dwutorowo i zadbać o mniej zamożnych. Warto postawić na budownictwo komunalne, które da sygnał dla młodych małżeństw, że warto tutaj zostać. Jeśli jednak młodzi ludzie nie będą mieć pracy, to tutaj nie zostaną - dodała Małgorzata Benc.

Radni podkreślali również, że konieczne jest stworzenie alternatywy dla Kosowskiej Niwy, która miała być dzielnicą przyciągającą nowych mieszkańców.