Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeprosiny albo sąd. Zdaniem przewodniczących słowa radnego to naruszenie godności, czci i dobrego imienia

Natalia Ptak
Natalia Ptak
Na sesji Rady Miejskiej w Sieradzu znów pochylono się nad tematem obecności i nieobecności prezydium na pewnych imprezach. Tym razem do wątku wróciła wiceprzewodnicząca Rady Miasta, wzywając radnego Cezarego Szydło do zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych. Wiceprzewodnicząca odczytała oświadczenie, pod którym podpisała się także przewodnicząca rady.

-Wzywam pana do niezwłocznego zaniechania naruszeń moich dóbr osobistych w postaci dobrego imienia, godności oraz czci. Wskazuję, że na sesji Rady Miejskiej 26 listopada użył pan następujących słów: Ten rok obfitował w różne imprezy. Było np. spotkanie noworoczne, gdzie można było zjeść, wypić, można było się pobawić i gdzie można było spotkać przewodniczącą i szanowne prezydium. Były też dni Sieradza, gdzie można było zjeść, wypić, można było się pobawić, gdzie można było spotkać przewodniczącą i szanowne prezydium. Nie uczestniczyłam w tych uroczystościach. Był też Open Hair Festiwal, gdzie można było zjeść, wypić pobawić się i gdzie była przewodnicząca i szanowne prezydium. W tych uroczystościach też nie uczestniczyłam. Ale były też uroczystości, na których nie było co zjeść, nie było co wypić, nie można się było bawić, ale trzeba było być- wyczytywała Beata Jacyszyn.

Jak dodała, jest ona radną 21 lat i jeżeli chodzi o uroczystości państwowe, narodowe, była na wszystkich, oprócz tej jednej. Swoją nieobecność radna Jacyszyn wyjaśniła tym, że była wówczas w pracy i nie mogła zostawić pacjentów.

-Słowa te były skierowane pod moim adresem, których treść w sposób bezpośredni narusza wskazane powyżej moje dobra osobiste. Z treści przywołanych słów wynika bowiem wprost, że posądza się mnie o branie udziału w uroczystościach, w których jedynym punktem jest konsumpcja. Ponadto w dniu 11 listopada, pełniłam dyżur w jednym ze szpitali. Informacje zawarte w pana wypowiedzi to swoiste pomówienie i godzą w moją godność, dobre imię, które od lat jest poważane i cenione w środowisku, w którym żyję i pracuję. Podkreślić również należy, że pana wypowiedź w sposób całkowicie bezprawny mnie dyskryminuje w środowisku rodzinny, w środowisku pracy oraz w życiu publicznym. Podkreślam, że dobra osobiste pozostają pod ochroną prawa. Każdy człowiek ma prawo do ich poszanowania. Naruszając więc moje dobra osobiste naraża się pan na odpowiedzialność zarówno cywilną jak i karną. Wobec powyższego ostatecznie wzywam pana do zaniechania naruszeń moich dóbr osobistych, wskazując jednocześnie, że w przypadku jego braku sprawa skierowana zostanie na drogę postępowania sądowego oraz narazi pana na dodatkowe wysokie koszty postępowania. Ponadto żądam przeproszenia na najbliższej sesji Rady Miejskiej w Sieradzu przez oświadczenie. Oświadczenie proszę złożyć we wszystkich mediach, w których to było publikowane- przedstawiła swoje stanowisko Beata Jacyszyn.

Przewodnicząca dodała, że dzień po sesji podeszła do niej uczennica, będąca również w młodzieżowej radzie miejskiej z zapytaniem dotyczącym przebiegu sesji i z uwagą w stosunku do niewłaściwego zachowania radnego.

Cezary Szydło, odnosząc się do oświadczenia zapewnił, że jest mu strasznie przykro, że prezydium nie zrozumiało jego przekazu.

-Powinniście państwo chodzić wszędzie, gdzie państwo chcą. Natomiast na święcie narodowym odzyskania niepodległości powinien być przedstawiciel rady. Najważniejsze święto państwowe. 125 lat Sieradza nie było na mapie Polski, a nie było przedstawiciela Rady Miejskiej. Całe szczęście, że państwo nie użyli tych sformułowań, za które dzieciom było tak przykro. Ja mówiłem o jedzeniu, piciu. Państwo użyliście dużo bardziej wulgarnych sformowań- skomentował radny Szydło.

Wyjaśnić swoją nieobecność, a także ustosunkować się do zarzutów radnego Szydło postanowił również Arkadiusz Góraj.
-Zdarzyło się tak, że przewodnicząca miała wypadek, wiceprzewodnicząca pracowała, a ja byłem nieobecny, ponieważ moja żona jest muzykiem i grała koncert z okazji święta niepodległości. Jak pan wie mamy półtorarocznego synka i musiałem przejąć nad nim opiekę. Dla mnie to było wielce istotne. Porozumiewaliśmy się w gronie prezydium i ustaliliśmy, że reprezentować prezydium w tych uroczystościach będzie pan Marcin Sośnicki, który był obecny. Także naprawdę nie musi mówić pan, że ktokolwiek z prezydium nie zdał egzaminu z historii czy z patriotyzmu, jak pan to wtedy określił, bo to jest po prostu dwója z egzaminu z przyzwoitości. Ja rozumiem, że pan ma jakieś swoje uprzedzenia wobec radnych z prezydium, ale naprawdę nie tędy droga. Nie komentowałem pana postępowania wcześniej, przez jakąś życzliwość, dżentelmeństwo. Ale naprawdę jak już pan wdepnął w kałużę, to proszę nie chlapać błotem wszystkich dookoła. Bardzo pana proszę- zaapelował radny Góraj.

Na listopadowej sesji Cezary Szydło pomimo wezwań prezydium, słowa przepraszam nie powiedział. Czy zbliżające się święta pozwolą na unormowanie się tej sytuacji, czy też znajdzie ona swój finał w sądzie? O tym dowiemy się już 30 grudnia, bo właśnie w ten dzień zaplanowano kolejną sesję, na której zgodnie z wezwaniem przewodniczącej i wiceprzewodniczącej, radny powinien je przeprosić.

O temacie pisaliśmy tutaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto