W Sieradzu mieszka jedynie jedenastu cudzoziemców. W zestawieniu z danymi z okresu międzywojennego to znikomy ułamek. Tak wynika z opracowania, którego dokonała Anna Chrobot, nauczycielka w II Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego w Sieradzu.
– Cudzoziemiec zawsze budzi ciekawość, nieufność i niepokój. Obcy przynoszą ze sobą nieznane rzeczy, produkty i można się od nich nauczyć czegoś pożytecznego, ale strach, a czasem wrogość, wzbudza bariera językowa, kulturowa lub religijna – przekonuje Anna Chrobot.
– W dyskusjach na temat integracji Polski z Unią Europejską przewija się także wątek migracji ludności. Ograniczamy się jednak do wyjazdów Polaków do państw Unii w poszukiwaniu pracy. Należałoby jednak zadać sobie pytanie, czy nie dojdzie do sytuacji odwrotnej? Czy cudzoziemcy nie zaczną się osiedlać w Sieradzu? – dodaje.
Nawet gdyby zaistniała taka sytuacja, trudno spodziewać się, by doszło do odtworzenia struktury narodowościowej sprzed wojny. W 1938 roku na około 11.000 mieszkańców w Sieradzu mieszkało aż 2.659 osób innej narodowości.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?