Protest rolników na S1 - kliknij TUTAJ, by zobaczyć ZDJĘCIA
- Wcześniej protestowaliśmy w Oświęcimiu. Dzisiaj protestujemy tutaj - powiedział Paweł Sztafiński z podbielskich Hecznarowic, właściciel rodzinnego gospodarstwa o wielkości 50 hektarów. - Postulaty są niezmienne w całej Polsce. Nie godzimy się na warunki Zielonego Ładu, nie godzimy się na napływ zboża z Ukrainy. Po prostu ciężko nam z tych powodów wiązać koniec z końcem. Zeszły rok był ciężki, a w tym roku, jeśli gospodarstwa były podparte kredytami, to jest już bardzo ciężko. Nie stać nas na zakup środków do produkcji - paliwa, nawozów. Jest problem ze zbytem. Jeśli tak dalej to będzie wyglądało, to sobie tego nie wyobrażam. Determinacja rolników w tym momencie jest tak duża, że nie odpuścimy. Protest będzie trwał tak długo, dopóki nie osiągniemy tego, co chcemy. Pokazują to nie tylko polskie protesty, ale cała Unia strajkuje - dodał Paweł Sztafiński.
- Moja mama i teściowa mają gospodarstwo. Pomagam im. Od dziecka pracuję na gospodarstwie. Trzeba protestować przeciwko Zielonemu Ładowi - mówił z kolei Wacław Kojs z bielskiej dzielnicy Hałcnów.
Myśliwi popierają protestujących rolników
Na proteście rolników zebranych w Czechowicach-Dziedzicach pojawili się także myśliwi. Nie chcieli się jednak wypowiadać na temat swojego udziału w proteście. Z ulotki wręczonej przez myśliwych wynika, że popierają rolników i domagają się usunięcia ze stanowiska wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożała.
- W obliczu coraz większego zagrożenia dla ponad stuletniej tradycji i kultury polskiego łowiectwa, wynikającego z motywacji ideologicznej ze strony ministerstwa klimatu i środowiska, myśliwi oraz rolnicy postanowili stanąć razem w obronie swoich interesów (...). Domagamy się natychmiastowego usunięcia z zajmowanego stanowiska Pana Michała Dorożały, który nie tylko ignoruje głos społeczności myśliwych i rolniczych, ale również łamie etos urzędnika państwowego, winnego służby wszystkim obywatelom, niezależnie od ich przekonań czy uprawianego zawodu. Oczekujemy, że decyzje podejmowane na szczeblu rządowym będą oparte na rzetelnej analizie i dialogu z przedstawicielami wszystkich zainteresowanych stron, a nie naciskach grup lobbystów, którzy nie maja zrozumienia naszej pracy (...) - można przeczytać w ulotce podpisanej przez Społeczny Komitet Protestacyjny Myśliwych "Wspólna sprawa".
Organizujący protest Łukasz Sztafiński z Hecznarowic, który gospodarzy na 60-hektarach, stwierdził, że zajmuje się tylko produkcją roślinną, więc cała sytuacja na rynku bardzo go dotyka. - Na chwilę obecną zastanawiam się czy przy tych kosztach wyjechać w ogóle do pola. Mam nadzieję, że ten protest coś zmieni - powiedział Sztafiński.
Bezpiecznie i bez wrażliwych banerów
Przemawiając do uczestników protestu, Łukasz Sztafiński apelował o zachowanie ostrożności, spokoju i zasad bezpieczeństwa na drodze. - Bardzo proszę bez incydentów. Jest trasa przejazdu ustalona i tego się trzymajmy. Mam nadzieję, że nie ma wrażliwych banerów, bo widzicie co się w Gorzycach wydarzyło. Niestety, to się źle skończy dla tego pana, a nam wizerunkowo nie pomogło - przestrzegał Łukasz Sztafiński, mając na myśli baner, jaki pojawił się we wtorek 20 lutego podczas protestu rolników w Gorzyczkach. Widniało na nim hasło: „Putin, zrób porządek z Ukrainą, Brukselą i naszymi rządzącymi". Obok w roli „ozdoby" pojawiła się flaga ZSRR. Banner ten wywołał burzę w mediach społecznościowych.
Protestujący wyruszyli z Czechowicach-Dziedzicach, a następnie w zwartej kolumnie przejechali drogą ekspresową S1 do Bielska-Białej i dalej Kóz oraz Czańca.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?