Problemy podczas elektronicznej rekrutacji gimnazjalistów

- Chodziło o to, że członkowie komisji weryfikującej oceny kandydatów na naszych uczniów, wykryli dwa świadectwa, na których była identyczna średnia ocen z przedmiotów obowiązkowych. Jednak jedna osoba posiadała świadectwo z paskiem, a druga nie - opowiada Grzegorz Pietrucha, dyrektor I LO w Sieradzu. - Po szczegółowej analizie okazało się, że obie uczennice miały także wyszczególnione na świadectwie takie same oceny z przedmiotu dodatkowego. Tyle że w jednym przypadku ta ocena nie została uzględniona przy obliczaniu średniej.

Jedną z uczennic, której w ten sposób zaniżono średnią, była Justyna Wojciechowska z gimnazjum w Warcie. Jak twierdzi jej ojciec, przez to zabrakło jej dwóch setnych punktu do świadectwa z czerwonym paskiem.

- A za takie świadectwo przyznaje się dodatkowo 7 punktów. Czyli moja córa miałaby ich 125, a nie 118. To ważne, gdyż do sieradzkiej jedynki dostają się tylko uczniowie z dużą liczbą punktów - mówił we wtorek Mirosław Wojciechowski. - Po interwencji w gimnazjum świadectwo córki zostało poprawione i ponownie wydrukowane, już z czerwonym paskiem.

Był to ostatni moment, gdyż mijał termin weryfikacji podań przez szkoły średnie.

- Ze względu na zaistniałą sytuację został on wydłużony o kilka godzin. Jeśli nie wprowadzono by zmian przed zamknięciem elektronicznej rekrutacji, byłoby to już potem niemożliwe - tłumaczy Andrzej Domański, nadzorujący w sieradzkim starostwie rekrutację do szkół gimnazjalnych. - W środę system będzie porządkował listy oraz przeprowadzał symulacje i przyporządkowywał uczniów doposzczególnych klas i szkół. Wstępna lista uczniów przyjętych do danej placówki zostanie podana w szkołach w czwartek o godz. 12.

Pracownik starostwa podkreśla, że odkąd wprowadzono elektroniczny nabór, po raz pierwszy zdarzyła się sytuacja, gdy trzeba było w ostatniej chwili zmieniać dane. Ma nadzieję, że wydłużony czas zamknięcia systemu spowoduje,że wszyscy uczniowie, którym błędnie wyliczono średnią, zdołali dokonać niezbędnych poprawek.

Jak nieoficjanie się dowiedzieliśmy, takich przypadków we wtorek było kilka. Dotyczyły kandydatów do dwóch sieradzkich liceów.

Jak doszło do tego, że w Warcie źle naliczono średnią?

- To wina programu komputerowego - tłumaczyła we wtorek Urszula Kędzierska, wicedyrektor gimnazjum. - Na szczęście w ostatniej chwili błędy na świadectwach zostały poprawione, nowe dokumenty dostarczyliśmy już do szkół.