Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy placówki dla niepełnosprawnych w Poddębicach

Krzysztof Kaniecki
Uczestnicy poddębickiego WTZ przez kilka godzin czekali w starostwie na decyzję
Uczestnicy poddębickiego WTZ przez kilka godzin czekali w starostwie na decyzję fot. Krzysztof Kaniecki
W niedzielę mija termin warunkowej umowy, zezwalającej Stowarzyszeniu Gospodarczo-Ekonomicznemu na prowadzenie warsztatu terapii zajęciowej w Poddębicach.

Po dwóch miesiącach od sesji, na której ważyły się losy placówki, wciąż nie wiadomo, czy blisko 40-osobowa grupa uczestników od 1 marca pójdzie na zajęcia czy może będzie musiała zostać w domu.

- Zarząd powiatu głosami Danuty Pecyny, Małgorzaty Komajdy i Wieńczysława Kaźmierczaka zdecydował o podpisaniu umowy z dotychczasowym stowarzyszeniem, bez konieczności wyłaniania prowadzącego warsztat w konkursie, ale co z tego, skoro nikt tej umowy nie dał drugiej stronie do podpisu - denerwuje się Grzegorz Wójcik, kierownik poddębickiego WTZ. - Mam nadzieję, że do jutra sprawa się rozstrzygnie. Że temat po drodze gdzieś nie utknie, bo inaczej od poniedziałku będę zmuszony zamknąć warsztat.

Sprawa przyszłości WTZ wałkowana jest od listopada ubiegłego roku. Grzegorz Wójcik, wiedząc o upływającym terminie dziesięcioletniej umowy, zwrócił się do szefowej Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie z prośbą o wyjaśnienie, czy nie będzie problemów z aneksowaniem wygasającej umowy. Jolanta Kałużna zapewniała go, że w razie pojawienia się wątpliwości, będzie się z nim kontaktować. Nieoczekiwanie pod koniec grudnia okazało się, że stowarzyszenie dłużej nie może prowadzić warsztatu. Groźba likwidacji WTZ sprowadziła do starostwa przerażonych podopiecznych i 10-osobową grupę pracowników warsztatu. W trybie pilnym zwołano zarząd, na którym zapadła decyzja o dwumiesięcznym, warunkowym przedłużeniu umowy. Ale starosta ogłosił konkurs. Pozostali członkowie zarządu zmusili go jednak do odwołania go. Zrobili to, bo kierownik Wójcik wystarał się o opinię z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, która mówi, że zarząd powiatu nie może ogłaszać konkursu na prowadzenie warsztatu. Powód? - Jest to działanie niemające umocowania w obowiązujących przepisach - odpowiada Alina Wojtowicz-Pomierna, zastępca dyrektora rządowego biura do spraw osób niepełnosprawnych.

- Nie mogliśmy dłużej zwlekać - tłumaczy decyzję o przedłużeniu umowy członek zarządu Wieńczysław Kaźmierczak. - Ponad 30 pokrzywdzonych przez los osób oczekuje stabilizacji, która im się należy. Próba przekształcenia WTZ w jednostkę powiatu, według mnie, była nieetyczna i niemoralna. Tym bardziej że nasz powiat nie posiada pieniędzy, pomieszczeń ani też sprzętu, które pozwoliłby na natychmiastowe prowadzenie warsztatu.

- Jak nam zamkną warsztat, to jeszcze raz się przejdziemy do starostwa - zapowiadają uczestnicy. - W ostateczności zamkniemy się w sali.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto