18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Sieradza z absolutorium

Paweł Gołąb
Prezydent Sieradza z absolutorium
Prezydent Sieradza z absolutorium Fot. Paweł Gołąb
Prezydent Sieradza z absolutorium. Radni miejscy pozytywnie skwitowali na czwartkowej sesji Jacka Walczaka za realizację ubiegłorocznego budżetu, ale decyzja zapadła niejednoznacznie. Uchwała w tej sprawie przeszła zaledwie jednym głosem przewagi, a w roli języczka u wagi wystąpili radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej - ugrupowania, które wcześniej zdecydowało, by absolutorium… nie dawać.

Prezydent Sieradza z absolutorium. Trzymając się pogodowej nomenklatury, w tej sprawie szykowała się burza z gradem. Emocje wokół absolutorium podgrzało pisemne oświadczenie, które w imieniu Zarządu Miejskiego SLD w Sieradzu dostarczył jego przewodniczący Andrzej Malcher. Sojusz, który pozostawał w nieformalnej koalicji z proprezydenckimi klubami PO i PiS stanął w ostrej opozycji do prezydenta deklarując brak poparcia dla uchwały. To – jak wynikało ze stanowiska - z racji uprawiania przez Jacka Walczaka prywatnej polityki, braku ujęcia w budżecie na ten rok projektów zgłaszanych przez SLD (jak kolumbarium na cmentarzu komunalnym) czy zwiększania nakładów na promocję, a nie na politykę społeczną. Na decyzję, według tej deklaracji, wpływ miał ponadto fakt, że prezydent odmówił współpracy z powiatem w zakresie przebudowy ul. Reymonta w Sieradzu.
Na poparcie z oczywistych względów prezydent nie mógł liczyć ze strony twardej opozycji – radnych Naszego Sieradza i Solidarnych dla Sieradza. – Nasze stanowisko jest podobne jak w latach ubiegłych – argumentował Paweł Osiewała z NS. – Oceniamy działania prezydenta negatywnie. W Sieradzu wciąż brakuje miejsc pracy i spojrzenia w kierunku przedsiębiorców.
Porażkę w głosowaniu przewidywał sam prezydent. – W życiu z reguły nie można być w pełni zadowolonym w stu procentach, tak i tutaj można na pewno było wiele rzeczy zrobić lepiej. Ale w związku z realizacją budżetu było więcej plusów niż minusów. Inwestycje były dobrze realizowane, a na wydatki bieżące wydawaliśmy pieniądze oszczędnie. Dlatego proszę o pozytywną ocenę, choć spodziewam się, że decyzja będzie negatywna. Ale jeśli tak, będę wiedział, że jest polityczna – przekonywał Jacek Walczak.

Prezydent Sieradza z absolutorium. SLD przeciw, ale za

Głosowanie poprzedziło przedstawienie kilku wymaganych procedurą absolutoryjną stanowisk. Te były pozytywne – zarówno ze strony komisji miejskiej rady z rewizyjną na czele jak i Regionalnej Izby Obrachunkowej. I podobnego zdania – choć z nikłą przewagą - okazała się większość rady, co oznaczało, że spodziewana nawałnica przeszła bokiem. Przeciw udzieleniu absolutorium było 9 radnych. Za – 11, w tym dwóch z ramienia sprzeciwiającego się temu SLD: Andrzeja Sroczyńskiego i Stanisława Kaczmarka.
Obecny przy głosowaniu Andrzej Malcher po podliczeniu głosów nie krył ostrych słów pod adresem „swoich” radnych. – Ich postępowanie pokazało jaki mają stosunek do słów honor i godność – komentował przewodniczący miejskiego SLD zapowiadając, że niesubordynowani samorządowcy nie mają co liczyć na dalszą polityczną karierę pod skrzydłami Sojuszu.
Czy jednak wspomnianego stanowiska i odwrotu od Jacka Walczaka – biorąc pod uwagę fakt, że Andrzej Malcher zgłosił gotowość udziału w wyborach na prezydenta Sieradza – nie można traktować tylko w kategoriach politycznych a nie merytorycznych? Takie stawianie sprawy przewodniczący odrzuca. – W przedwyborczym okresie obojętnie, co by się nie wydarzyło, będzie traktowane jako zagrywka polityczna.
Adresaci pretensji zarzutów o brak honoru i godności nie przyjmują. – Skoro przez trzy lata działaliśmy w zgodzie, przyjęliśmy ostatni budżet, to nie rozumiem, dlaczego dwa dni wyborami mamy stanąć w opozycji do prezydenta – ripostował Stanisław Kaczmarek, który deklarował nie dość, że nie słyszał o dyscyplinie partyjnej w tej sprawie, to nawet o stanowisku SLD.
Podobnie tłumaczy Andrzej Sroczyński. – Nie znam nawet tego oświadczenia, nie wiem komu przewodniczący je pokazywał i co zarzucał. Co z konsekwencjami partyjnymi? Nie jestem członkiem Sojuszu tylko sympatykiem. Jeżeli mnie dalej SLD nie będzie akceptować, nie martwię się, bo zainteresowanie moją osobą wyrażają już inne partie.
Z boku zamieszanie z Sojuszem ocenił Mirosław Owczarek z SdS. – Jak zwykle w ich przypadku góra urodziła mysz. Wszystko wskazywało, że tym razem prezydent nie otrzyma absolutorium i - moim zdaniem – słusznie, bo naraża nas na absurdalne wydatki, ale wyszło jak zwykle.
Sam Jacek Walczak nie krył ogromnego zadowolenia z ostatecznej decyzji. – Brak absolutorium nie miałby konsekwencji prawnych, ale byłby prztyczkiem w nos. A moim zdaniem taki policzek się nie należał, bo wszystkie analizy mówiły o dobrej realizacji budżetu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto