Prezes PGE GIEK zadeklarował współpracę z gminą Kleszczów w działaniach o odzyskanie utraconych terenów

Koncernowi PGE GIEK w Bełchatowie zależy, by gmina Kleszczów odzyskała tereny, które ponad dwa lata temu utraciła na rzecz gminy Bełchatów. Ma w tym także swój cel. Wówczas spółka mogłaby eksploatować węgiel w okolicach wysadu solnego Dębina. Dziś znajduje się on jednak na terenie po którym biegnie obwodnica Kleszczowa.

Przypomnijmy iż pod koniec 2021 roku, na skutek zmian terytorialnych, gmina Kleszczów utraciła część swoich terenów, które przyłączono do gminy Bełchatów. Chodzi o cenne tereny na których zlokalizowana jest Elektrownia Bełchatów. Po zmianie opłaty i podatki od tego energetycznego giganty wpływają do kasy gminy Bełchatów znacznie zasilając jej budżet, a uszczuplając kasę najbogatszej gminy w Polsce. To rocznie około 70 mln zł.

Od tego czasu Kleszczów podejmuje działania, by ten stan rzeczy odwrócić. Teraz swoje poparcie w tych działaniach zadeklarował koncern PGE GIEK. Na ostatniej sesji Rady Gminy Kleszczów pojawili się przedstawiciele koncernu - Zbigniew Kasztelewicz, pełniący obowiązki prezesa PGE GIEK oraz Krzysztof Rośniak, dyrektor Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie.

Ich deklaracja ma związek z planami koncernu związanymi z eksploatacją węgla. Chodzi o złoża zalęgające w miejscu w którym przebiega obecnie obwodnica Kleszczowa. Gmina Kleszczów miała udostępnić koncernowi grunty w okolicach Dębiny, na których kopalnia chciała wydobyć ponad 90 mln ton węgla, co wystarczyłoby na wyprodukowanie 20 proc. krajowej energii na ponad dwa lata. Planowano, iż wydobycie może rozpocząć się w 2024 roku.

W 2017 roku PGE GIEK i gmina Kleszczów zawarły porozumienie określające szczegółowo warunki związane ze współpracą w tej kwestii. Powstać miała alternatywna dla obwodnicy droga „przez wkop” przebiegająca przez zwałowisko wewnętrzne kopalni Bełchatów, przełożona miała być też instalacja zasilająca m.in. strefę przemysłową w Bogumiłowie, znajdująca się obecnie w pasie drogowym obwodnicy. Gmina miała zaprojektować i wybudować drogę, a koncern wybudować zastępcze sieci i doprowadzić do strefy w Bogumiłowie, a także zwrócić gminie koszty poniesione na budowę fragmentu obwodnicy, który zostanie zajęty przez kopalnię

Problem jednak w tym, iż okazało się, że znaczna część nowej drogi miała przebiegać przez tereny włączone do gminy Bełchatów. Na początku 2022 roku gmina Kleszczów wycofała się więc z porozumienia z PGE GIEK. Jak argumentowano, gmina Kleszczów nie może inwestować nie na swoim terenie i nie jest tym zainteresowana w obecnej sytuacji. Obwodnicy przywrócono też status drogi gminnej. Stosunki pomiędzy gminą a energetyczną firmą stały się napięte. Koncern na różne sposoby próbował uzyskać tereny ze złożami węgla, odwołując się do starosty, wojewody łódzkiego, a w końcu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Stanowisko gminy było jednak niezmienne. Jak mówili przedstawiciele gminy, dokumentacja projektowa dotycząca drogi „przez wkop” jest już w posiadaniu Urzędu Gminy w Kleszczowie, a rozpoczęcie budowy tej drogi stanie się możliwe po przywróceniu poprzednich granic gminy Kleszczów

Niewykluczone, że pojawienie się przedstawicieli PGE GIEK na ostatniej sesji RG Kleszczów może oznaczać przełom w tej sprawie. To przedstawiciele PGE GIEK poprosili gminę o możliwość wystąpienia na sesji. Jak mówił Zbigniew Kasztelewicz, najważniejsze, by powrócić do umowy z 2017 roku i przyjaźnie współpracować, jednak jak dodał, "na razie mamy klincz".

- Przyjechałem zapytać, co się ma stać, abyśmy powrócili do współpracy biznesowej pomiędzy samorządem a PGE - mówił Zbigniew Kasztelewicz. - Jeśli nie będzie tej współpracy, to może być duży problem z przyszłością PGE na tym terenie.

Jak dodał, wie, że problemem jest przywrócenie terenów gminie Kleszczów.

- Deklarujemy z panem dyrektorem, że rozpoczniemy, myślę wspólnie z samorządem gminy Kleszczów, starania, aby to zaistniało - mówił szef koncernu. Jak określił, będą to różne działania zmierzające do tego, by powrócić do sytuacji sprzed zmiany granic.

Wójt gminy Kleszczów Sławomir Chojnowski przyznał, iż to bardzo dobrze, że spółka zauważyła ten problem.

- Zmiana granic spowodowała, że współpraca po prostu zginęła - mówił wójt. - Miło słyszeć, że PGE GIEK w końcu rozumie ten problem i chce przywrócenia granic gminy Kleszczów. Myślę, iż państwa działania przyczynią się do tego w dużym stopniu.

Kazimierz Hudzik, zastępca wójta gm. Kleszczów zadeklarował, że gmina wspólnie z przedstawicielami PGE GIEK i parlamentarzystów przygotują wspólny wniosek, który trafi do MSWiA.

- Trzeba pokazać problem i od razu jego rozwiązanie - mówił Kazimierz Hudzik. - Zdajemy sobie sprawę, że nasze propozycje napotkają na sprzeciwy, ale jesteśmy przekonani, że jeśli wspólnie będziemy argumentować tą samą stronę, to siła tej argumentacji będzie po naszej stronie.

Podkreślił też, że ważne jest pokazanie, że interes gminy, która chce chronić swoją integralność terytorialną nie jest jedyną przesłanką dla powrotnej zmiany granic i podjęcia rozstrzygnięć z urzędu.

- To bardzo ważne - mówił zastępca wójta. - Tak, jak poprzednio na naszą niekorzyść dokonano zmian z urzędu, tak podjęcie zmian z urzędu ze względu na interes bardzo ważnego przedsiębiorcy o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, daje powody aby ten wniosek składać.