Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porachunki kiboli w Łodzi. Wypadek i rozbój na Łagiewnickiej [ZDJĘCIA, FILM]

jAROSŁAW kOSMATKA
Porachunki zamaskowanych kiboli na Łagiewnickiej w Łodzi
Porachunki zamaskowanych kiboli na Łagiewnickiej w Łodzi Jarosław Kosmatka
Porachunki kiboli w Łodzi miały miejsce w sobotę rano na Łagiewnickiej. Kilku zamaskowanych napastników zaatakowało przejeżdżającego mercedesa. W ruch poszły kije, siekiera...

W sobotę (25 listopada) przed godziną 7 na ulicy Łagiewnickiej w Łodzi doszło do nietypowego wypadku, w którym uczestniczyły trzy samochody. Okoliczności wskazują, że doszło do porachunków między kibolami łódzkich drużyn.

Ze wstępnych ustaleń wiadomo bardzo niewiele. Ulicą Łagiewnicką od strony ulicy Zgierskiej jechał mercedes. Wiadomo, że na ulicy Strumykowej w zaparkowanym samochodzie (hyundai sonata) czekali napastnicy. Inni jechali zielonym nissanem primerą również ulicą Łagiewnicką. Prawdopodobnie wjechali pod prąd z ulicy Strumykowej w lewo. Wiadomo, że był jeszcze jeden samochód z napastnikami, ten stał na Łagiewnickiej, ale bardziej na południe.

Gdy mercedes dojeżdżał do ulicy Strumykowej uderzył w niego nissan, próbując zepchnąć auto z drogi. Wówczas ze Strumykowej wyjechał hyundai blokując przejazd ulicą Łagiewnicką.

Z pojazdów wyskoczyli zamaskowani napastnicy. Zaczęła się bijatyka. Uderzali głównie kijami. Jeden z mężczyzn uderzył siekierą w samochód tak mocno, że złamał się jej trzonek. Prawdopodobnie ktoś wrzucił do nissana racę i auto stanęło w ogniu.

Z relacji osób postronnych wynika, że wokół pojazdów biegało ok. 10 mężczyzn. Wiadomo, że dwóch trafiło do szpitala w Łagiewnikach z poparzeniami. Zostały wystawione przy nich policyjne posterunki. Policjanci szukają pozostałych uczestników zdarzenia.

- Wyjaśniamy szczegółowo okoliczności tego zdarzenia. Wszystkich ewentualnych świadków prosimy o kontakt z numerem alarmowym 997 lub z dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Łodzi - mówi nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Jeden z mężczyzn, który trafił początkowo do szpitala przy ul. Okólnej z poparzeniami twarzy, wypisał się na własną prośbę chwilę po przyjęciu. Z mężczyzną obecnie policjanci prowadzą "inne czynności".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto