Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponowne sądowne umorzenie postępowania w sprawie byłej burmistrz Złoczewa Jadwigi Sobańskiej. Dotyczyło budowy w Grójcu Wielkim

Redakcja
Fot. Tadeusz Sobczak
Sprawa byłej burmistrz Złoczewa Jadwigi Sobańskiej, której trzy lata temu zarzucono przekroczenie uprawnień, została ponownie umorzona. Tym razem przez sąd wyższej instancji, który podtrzymał pierwszy wyrok. To postępowania zapewne nie skończy, wszystkie jego strony złożyły już bowiem zapowiedź kasacji.

Sprawa dotyczy budowy Środowiskowego Domu Samopomocy w Grójcu Wielkim, która była prowadzona przy współudziale rządowej dotacji z Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, a oskarżeniem objęta była nie tylko była burmistrz, ale także jeden z urzędników złoczewskiego magistratu. Obojgu zarzucono przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy.
Według śledczych – jak pisaliśmy wówczas na naszych łamach - dokumenty potwierdzały zakończenie prac budowlano-remontowych w obiekcie w Grójcu Wielkim w terminie do 15 grudnia 2014 roku, podczas gdy w rzeczywistości nie wykonano prac o łącznej wartości co najmniej 250.000 zł. Jak twierdziła prokuratura, wskazane dokumenty były istotne dla wypłaty całości dotacji celowej z rezerwy budżetowej wojewody na 2014 rok. Tym samym burmistrz gminy Złoczew, która ma w zakresie obowiązków nadzór nad prawidłową gospodarką finansową gminy, przekroczyła swoje uprawnienia, składając wniosek o wypłatę z tego źródła 1.008.604,14 zł. Przedłożyła też dokumenty poświadczające nieprawdę, a mające istotne znaczenie prawne dla uzyskania dotacji z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi na „Przebudowę i przystosowanie szkoły podstawowej w Grójcu Wielkim na potrzeby Środowiskowego Domu Samopomocy wraz z dobudową sali rehabilitacyjnej - etap II”, jak brzmiała pełna nazwa inwestycji.
Jadwiga Sobańska od początku podkreślała, że całość dotacji została wydana zgodnie z założeniami. Wraz z drugim urzędnikiem zapewniała, że w styczniu 2015 roku w Grójcu Wielkim były wykonywane jedynie poprawki.
Sprawę rozpatrywał najpierw Sąd Rejonowy w Sieradzu, który orzekł o umorzeniu postępowania uznając co prawda winę oskarżonych, ale przy znikomej szkodliwości społecznej ich czynu. Apelację od wyroku złożyły wszystkie strony: zarówno prokurator i oskarżyciel posiłkowy, którym był wojewoda łódzki, jak i obrońca obojga oskarżonych. Ci pierwsi nie zgadzali się z ustaleniami, co do znikomego stopnia szkodliwości czynu, ci drudzy zakwestionowali wyczerpanie znamion czynu zabronionego.
Sąd wyższej instancji uznał orzeczenie SR za właściwe. - Wyrok został decyzją Sądu Okręgowego w Sieradzu utrzymany w mocy, a ta decyzja oznacza, że co prawda oboje oskarżeni swoim zachowaniem wyczerpali znamiona zarzucanych im przestępstw urzędniczych, niemniej jednak - z uwagi na stopień społecznej szkodliwości, który nie był wyższy niż znikomy - postępowanie zostało umorzone – informuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Sieradzu Jacek Klęk.
To nie musi oznaczać finału sprawy. Jak podaje rzecznik, każda ze stron: pełnomocnik wojewody, prokurator (już tego dokonał) jak i obrońca oskarżonych, złożyła zapowiedź kasacji.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto