Policyjny pościg za pijanym piratem w powiecie sieradzkim. Sprawca zatrzymany w Brzeźniu... zasnął w radiowozie

Interwencja – jak relacjonuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski została podjęta anonimowym zgłoszeniu. Informator podejrzewał, że kierowca samochodu osobowego marki Daewoo Lanos przejeżdżający przez Dębołękę może być pijany. - Skierowany na miejsce patrol z Komisariatu Policji w Złoczewie zauważył opisany pojazd jadący w kierunku miejscowości Brzeźnio. Policjant włączył sygnały dźwiękowe i świetlne, jednak kierowca lanosa nie zareagował dalej jadąc w kierunku Brzeźnia. Ponieważ uciekający samochód jechał tzw. „wężykiem”, ścigający go funkcjonariusz nabrał pewności, że kierująca nim osoba jest w stanie nietrzeźwym. W Brzeźniu na ulicy Sieradzkiej kierowca osobówki zatrzymał się przed skrzyżowaniem. W tym momencie radiowóz ominął go stając z przodu, tym samym uniemożliwiając jego dalszą jazdę. Jednak kierowca lanosa chwilę później ruszył uderzając z niewielką prędkością w bok radiowozu. Policjant natychmiast wysiadł z samochodu i dobiegł do kierowcy lanosa uniemożliwiając mu dalszą jazdę.
Jak podaje dalej rzecznik okazało się, że za jego kierownicą siedział 37-letni mieszkaniec gminy Brzeźnio. -Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało 2,6 promila alkoholu w jego organizmie. Zatrzymany już kilka chwil później siedząc w policyjnym radiowozie zasnął. Resztę dnia i noc spędził w policyjnym areszcie po czym usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej, a także prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym. Podejrzany przyznał się i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Jak wyjaśnił już dzień wcześniej spożywał alkohol. Ponieważ następnego dnia rano „źle” się czuł, ponownie wypił niewielką ilość alkoholu. Następnie wyjaśnił, że zauważył ścigający go radiowóz jednak wystraszył się kary, a ponadto pomyślał, że uda mu się uciec. Mężczyźnie grozi łącznie do 5 lat pozbawienia wolności.