Wraz z początkiem stycznia, w Błaszkach przestała istnieć Administracja Szkół i Przedszkoli. Jak tłumaczyli wówczas przedstawiciele władz, sytuacja była wynikiem ustawy, w wyniku której tego typu jednostki mogły funkcjonować w gminach do 31 grudnia ubiegłego roku. W miejsce Administracji Szkół i Przedszkoli powstało Centrum Usług Wspólnych.
- Jednostka umożliwi prawidłowe, nieprzerwane dostosowane do obowiązujących przepisów prawa działanie gminnych jednostek organizacyjnych – motywował swoją decyzję burmistrz Karol Rajewski. - Powstałe w ten sposób Centrum Usług Wspólnych pozwoli na wprowadzenie wspólnej obsługi pozostałych gminnych jednostek organizacyjnych oraz po podpisaniu stosownych porozumień gminnych jednostek kultury.
Pracownicy ASiP zostali przeniesieni do nowo powstałego CUW, jednak… nie obyło się bez problemów. Posady dyrektorskiej nad CUW nie objęła poprzednia dyrektorka Administracji, Dorota Kołodziejczyk. Stery w Centrum Usług Wspólnych objął Jarosław Zienkiewicz, do niedawna koordynator programu 500+ w Błaszkach, a wcześniej sekretarz urzędu miasta w Sieradzu. Tę ostatnią funkcję pełnił za czasów prezydentury Jacka Walczaka, który jest obecnie sekretarzem błaszkowskiego urzędu.
- Trzeba zaznaczyć, że nie jest tak, że ktoś chciał, żeby pan Jarosław został dyrektorem – dodaje burmistrz. - Jednak pani dyrektor ma jedynie wykształcenie średnie. Myśleliśmy, że ASiP działała dobrze, jednak pod koniec tamtego roku mieliśmy sygnały, że były problem. Zabrakło nam około dwóch milionów na oświatę w gminie, przez co sądzę, że ten nadzór nie był prowadzony tak jak trzeba. Przypilnowaliśmy tego. Ponadto była pani dyrektor odchodząc dała podwyżki pracownikom. Jak się dowiedziałem o jakich kwotach mowa, to dobrze, że siedziałem, bo można było zemdleć. Najmniejsza miała powyżej 700 złotych, a największa ponad 900. Mamy poważne problemy finansowe, szukamy oszczędności, nie stać nas na taką rozrzutność! Pani dyrektor mnie nie poinformowała o tym. Nazywam to skokiem na kasę.
Pracownicy musieli zrzec się podwyżek. Podpisali stosowne porozumienia zmieniające.
- Pochwalę pracowników, bo zgodzili się zrzec tych pieniędzy – dodaje Rajewski. - Zarabiają teraz tyle samo co przed podwyżkami. Podwyżki daje się za dobrą pracę, a nie ot tak, bo się odchodzi. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby pani dyrektor mi powiedziała o tym, że chce podsumować pracę i nagrodzić swoich koleżanek i kolegów.
Była dyrektor Administracji Szkół i Przedszkoli nadal jest zatrudniona w Centrum Usług Wspólnych. Jak twierdzą przedstawiciele władz Błaszek, ma takie samo wynagrodzenie jak podczas pracy w ASiP. Była dyrektor Administracji Szkół i Przedszkoli przyznaje, że dając podwyżki pracownikom, działała zgodnie z prawem.
- Miałam zaplanowane środki na to, działałam zgodnie z prawem - wyjaśnia Dorota Kołodziejczyk, była dyrektorka ASiP. - Część oddałam do urzędu z płac i jako dyrektor miałam do tego przywileje i byłam do tego upoważniona. Pozwalał mi również na to kodeks pracy, byłam pracodawcą, mogłam dać podwyżki.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?