Z obietnicy postanowił rozliczyć prezydenta Henryk Gliński składając w tej sprawie oficjalne pismo do Rady Miejskiej w Sieradzu. Wypomniał, że w 2011 roku stawki na rok kolejny wzrosły w skali od 10,5 proc. do 15 proc. przy zapewnieniu prezydenta i rządzącej koalicji, że kolejnej podwyżki długo nie będzie.
- Ale minął tylko rok i okazało się, że wasze zapewnienia są nic nie warte. Że były zwykłym kłamstwem, bo stawki znowu wzrosły, tym razem w skali od 4 do 6,7 procent – wypomina sieradzanin. – Dlaczego nie dotrzymujecie publicznie danych zapewnień i okłamujecie swoich wyborców?
Prezydent Jacek Walczak ostro ripostuje, że takie słowa nie są niczym uzasadnione, ponieważ… - danej wówczas obietnicy nie złamałem – tłumaczy wracając do podatkowej sesji z 2011 roku. - Wyraźnie mówiłem wtedy, że oferta będzie wiążąca w przypadku przyjęcia podwyżki podatku w zaproponowanej skali, bo zależało mi na uzyskaniu określonej kwoty dochodów dla miasta. Ale w przypadku przedsiębiorców na wniosek opozycyjnych radnych skala wzrostu została obniżona, wskutek czego propozycja, jak to zapowiedziałem, przestała być wiążąca. Składanie obietnic traktuję bardzo poważnie i nie łamię danego wcześniej słowa. W tym przypadku mieszkaniec częściowo o sprawie wiedział, częściowo nie, stąd takie wystąpienie.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?